- Zostałem całkowicie bezpodstawnie dwukrotnie zatrzymany na polecenie (premiera) Ivo Sanadera, ale trzeci raz nie dam mu tej satysfakcji - miał powiedzieć Glavasz. Nagranie z jego wypowiedzią nadała chorwacka telewizja HRT. Swój proces Glavasz nazwał "kafkowskim", twierdząc, że jest niewinny. Odpowiadał z wolnej stopy i nie stawił się na rozprawę sądową, na której ogłoszono wyrok w jego procesie, aby uniknąć aresztowania. Współpracownicy Glavasza powiedzieli dziennikarzom, że ukryli go "w bezpiecznym miejscu". Według HRT generał mógł uciec do Bośni, gdzie się urodził. Agencja prasowa Hina twierdzi nawet, że Glavasza widziano na południu Bośni. Skazany generał nazwał premiera Sanadera "potworem, który systematycznie niszczy kraj". 53-letniego Glavasza skazano za zbrodnie wojenne popełnione na serbskich cywilach w czasie wojny w latach 1991-1995. Prokuratura w Osijeku na wschodzie Chorwacji zarzuciła mu zorganizowanie jednostki paramilitarnej pod koniec 1991 roku oraz wydawanie jej rozkazów porywania, torturowania i zabijania Serbów. Glavasz jest deputowanym w chorwackim parlamencie z ramienia skrajnie prawicowej partii Chorwackie Demokratyczne Zgromadzenie Slawonii i Baranji (HDSSB). Został pozbawiony immunitetu, by można było wszcząć przeciwko niemu proces. Przez lata 90. był członkiem Chorwackiej Wspólnoty Demokratycznej (HDZ), jednak w 2004 roku z partii wyrzucił go obecny premier Ivo Sanader, chcąc pozbyć się jastrzębi i wewnętrznych oponentów, przekształcając jednocześnie ugrupowanie z nacjonalistycznego w konserwatywne.