Chorwacja nie pozwoli imigrantom na wjazd do kraju drugim, "południowym szlakiem"; aby temu zapobiec, nasili patrole na granicy z Czarnogórą - poinformował szef chorwackiego MSW Ranko Ostojić. "Każdy, kto zostanie schwytany, zostanie odesłany tam, skąd przybył. (...) Nie przyjeżdżajcie na południe - to jest teraz moje przesłanie" - zwrócił się Ostojić do migrantów. Szef chorwackiego MSW powiedział, że uchodźcy chcący dostać się na terytorium kraju muszą dotrzeć "szlakiem północnym", z Serbii - informuje we wtorek agencja EFE. W poniedziałek chorwackie media informowały, że na południu kraju w okolicach Dubrownika, na półwyspie Prevlaka, przygotowywane są nowe ośrodki rejestracji uchodźców. Pisano, że mają one być potrzebne w przypadku zamknięcia granicy węgiersko-chorwackiej po tym, jak w zeszłym tygodniu Węgry rozpoczęły budowę ogrodzenia na granicy z Chorwacją. Jednak Ostojić wyjaśnił, że stawiane na południu kraju budynki nie mają służyć przyjmowaniu uchodźców, ale zakwaterowaniu policji wysłanej do ochrony granic przed ewentualnym napływem imigrantów. Od 16 września, gdy zamknięto granicę serbsko-węgierską, uchodźcy z Bliskiego Wschodu i Azji zaczęli podróżować do Europy Zachodniej przez Chorwację. Według danych opublikowanych przez władze, od tego dnia do kraju dotarło ponad 85 tys. migrantów. Uchodźcy z ośrodka rejestracji w Opatovacu, na granicy z Serbią, transportowani są na Węgry, a później kontynuują podróż do Austrii i Niemiec.