Na stronie internetowej projektu o nazwie "Otwarte wybory" pojawiła się lista 14 proponowanych kandydatów. Jak powiedział niezależnej telewizji Dożd koordynator projektu Timur Walejew, na potencjalnych pretendentów można oddać głos, a wyniki głosowania mają być uwzględnione przez jury, które wybierze przyszłego "kandydata Chodorkowskiego". Były szef Jukosu zadeklarował, że okaże takiej osobie wsparcie prawne i informacyjne. Na zaproponowanej przez Otwartą Rosję liście znaleźli się m.in. przywódcy demokratycznej opozycji z partii Jabłoko i Parnas - Grigorij Jawlinski i Michaił Kasjanow, mer Jekaterynburga Jewgienij Rojzman, córka Borysa Jelcyna Tatjana Jumaszewa oraz Jelena Panfiłowa z władz rosyjskiego oddziału Transparency International. Jak podało radio Echo Moskwy, wymienione osoby nie wiedziały, że znalazły się na liście. Chodorkowski mieszka poza Rosją; w 2013 roku został ułaskawiony przez prezydenta Władimira Putina i wyjechał za granicę. W 2005 roku był skazany na 10 lat i 10 miesięcy łagru za domniemane przestępstwa gospodarcze, w tym pranie brudnych pieniędzy. Zarzuty postawiono mu, gdy popadł w konflikt z Putinem, oskarżył jego otoczenie o korupcję i zaczął finansowo wspierać partie opozycyjne. Po aresztowaniu Chodorkowskiego jego koncern doprowadzono do bankructwa. Warta niegdyś 40 mld dolarów spółka została znacjonalizowana, a większość aktywów przekazano Rosnieftowi, koncernowi naftowemu kierowanemu przez Igora Sieczyna, jednego z najbliższych współpracowników Putina. Chodorkowski nigdy nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i twierdził, że aresztowanie i proces były karą za jego ambicje polityczne. Pod koniec 2015 roku sąd w Moskwie wydał decyzję o zaocznym aresztowaniu Chodorkowskiego w związku ze wznowionym przez Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej postępowaniem w sprawie zabójstwa w 1998 roku mera miasta Nieftiejugańsk Władimira Pietuchowa. Według komitetu w sprawie tej, w ramach której w 2007 roku skazano już dwie osoby (jednego z zastępców Chodorkowskiego oraz szefa służby bezpieczeństwa Jukosu), pojawiły się nowe dowody. Z Moskwy Anna Wróbel