Potem chmura przeniosła się winne rejony świata, teraz wróciła nad Australię. Zamknięto lotnisko w Adelaidzie, odwołano loty z Canberry i Sydney - największego lotniska kraju. LinieQantas stwierdziły, że jest to prostu zbyt niebezpieczne. Linie Virgin latały omijając chmurę, teraz im to odradzono: "A ja uważam, że ci przewoźnicy są niepotrzebnie zbyt ostrożni. Może to dobrze, ale z drugiej strony latają ciągle nad terenami, gdzie są burze piaskowe i nic się nie dzieje. Poza tym nikt nie ma danych o stężeniach tego pyłu, które teraz pewnie jest bardzo małe". W zeszłym tygodniu w Australii Nowej Zelandii odwołano siedemset lotów, opóźnienia miało 100 tysięcy pasażerów.