Według agencji, Wen Jiabao, który przebywa obecnie w Nowym Jorku z okazji rozpoczynającej się dorocznej sesji Zgromadzenia Ogólnego NZ, powiedział, że "przeciwnym razie, Chiny zastosują inne środki". Incydent spowodował poważny kryzys dyplomatyczny i wzrost napięcia między obu krajami. Do kolizji doszło 7 września w rejonie niezamieszkanych wysepek, zwanych przez Japonię Senkaku, a przez Chiny Diaoyu, położonych między Tajwanem a Okinawą. Japońskie źródła twierdzą, że chiński kapitan zignorował ostrzeżenia okrętów patrolowych i nakaz opuszczenia wód kontrolowanych przez Japonię, a następnie odmówił zatrzymania się i wpuszczenia na pokład inspekcji. Japończycy odesłali już do kraju zatrzymaną wcześniej załogę chińskiego statku. Jednak kapitana, 41-letniego Zhan Qixionga, chcą postawić przed sądem i przedłużyli okres jego aresztu do 29 września. Strona chińska kilkakrotnie domagała się jego niezwłocznego uwolnienia. Przetrzymywanie kapitana stało się powodem zawieszenia przez Chiny zaplanowanej na połowę września kolejnej rundy negocjacji z Japonią w sprawie uregulowania sporu o eksploatację podmorskich złóż gazu ziemnego na Morzu Wschodniochińskim. Prezydent USA Barack Obama, poszukując sposobów załagodzenia konfliktu, zamierza spotkać się oddzielnie z premierami Chin i Japonii w Nowym Jorku na marginesie sesji Zgromadzenia Ogólnego NZ.