Wszczęto dochodzenie w sprawie dziewięciu hurtowników rozprowadzających farmaceutyki. Nie podano żadnych szczegółów na temat zatrzymanych osób.Premier Chin Li Keqiang nakazał we wtorek wieczorem administracji rządowej przeprowadzenie gruntownego dochodzenia. "Ten incydent związany z bezpieczeństwem szczepionek wywołał głębokie obawy wśród ludzi i obnażył liczne luki regulacyjne" - powiedział szef rządu. Dochodzenie W poniedziałek chińska agencja ds. żywności i leków poleciła sprawdzenie, gdzie dokładnie szczepionki były dystrybuowane i w jaki sposób mogły być używane. Władze centralne nakazały lokalnym administracjom wszczęcie dochodzenia w sprawie działalności dziewięciu hurtowników, którzy sprzedawali podejrzane szczepionki. Wśród nich były szczepionki przeciw wirusowemu zapaleniu wątroby typu B, wściekliźnie, śwince i japońskiemu zapaleniu mózgu. Gotowość WHO do pomocy Władze w Pekinie poinformowały, że Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wyraziła gotowość do udzielenia pomocy chińskim instytucjom opieki zdrowotnej. WHO oświadczyła, że szczepionki muszą być przechowywane w odpowiednich warunkach i właściwie wydawane; w przeciwnym razie będą mniej skuteczne. Sprzedanych około 2 mln dawek szczepionek Afera ze szczepionkami wyszła na jaw, gdy w lutym policja poinformowała o zatrzymaniu pewnej lekarki i jej córki, które od 2011 roku sprzedały w całym kraju podejrzane produkty na sumę prawie 90 mln USD. Według chińskich mediów, 47-letnia lekarka o nazwisku Pang najprawdopodobniej sprzedała 2 mln dawek szczepionek.