W zeszłym roku w pobliżu Longcheng zamordowanych zostało co najmniej siedmiu chińskich wieśniaków. O dokonanie tej zbrodni podejrzewano północnokoreańskich strażników granicznych, którzy przedostali się tam przez graniczną rzekę Tumen w poszukiwaniu żywności i pieniędzy. Domniemani sprawcy zbiegli; nikogo nie aresztowano. Korea Północna jest uzależniona od Chin w kwestiach handlu, wsparcia dyplomatycznego, pomocy żywnościowej, dostaw paliw itp. Agencja Associated Press pisze, że dramatyczna sytuacja ekonomiczna w Korei Północnej wystawia jednak na próbę te tradycyjnie dobre stosunki z Chinami. Są doniesienia, że źle opłacani, niedożywieni północnokoreańscy strażnicy graniczni terroryzują w ostatnich latach chińskich wieśniaków przy granicy, zwłaszcza zimą, kiedy graniczna rzeka zamarza. Ataki te coraz bardziej niepokoją chińską ludność w rejonie przygranicznym. Według Associated Press, powołującej się na chińskiego eksperta ds. Korei Północnej, w większości przypadków przedstawiciele władz Chin i Korei Północnej prowadzą konsultacje w sprawie przeciwdziałania tej przestępczości; omawiana jest też kwestia odszkodowań dla rodzin chińskich ofiar. Według AP stosunki Chin z Koreą Północną znacznie się ochłodziły od czasu gdy w 2012 roku władzę w Pjongjangu objął Kim Dzong Un. Pekin wielokrotnie spotykał się z odmową, usiłując nakłonić Koreę Północną, by powróciła do międzynarodowych negocjacji na temat jej programu nuklearnego. Wstrząsem dla Pekinu była też egzekucja Dzang Song Thaeka - wuja Kim Dzong Una, który był bardzo zaangażowany w utrzymanie dobrych stosunków z Chinami. Według doniesień medialnych Dzang Song Thaeka oskarżono o zamach stanu i korupcję. Granica Chin z Koreą Północną ma 1400 km. Przebiega w górzystym terenie od Morza Żółtego do Morza Japońskiego. Na odcinkach w pobliżu chińskiego miasta Dandong są ogrodzenia i posterunki straży granicznej, natomiast w wielu innych miejscach granica nie jest strzeżona.