Położony na północnym zachodzie Chin Sinkiang jest "linią frontu" w walce Pekinu z terroryzmem; tamtejsza sytuacja jest "niepokojąca i złożona" - powiedział Xi, którego cytuje agencja Xinhua. W drugim mieście regionu, Kaszgarze, Xi Jinping oświadczył, że konieczne "są skuteczne metody kontrolowania niebezpiecznych przestępców i terrorystów". Zapowiedział, że siły bezpieczeństwa powinny przejść "szkolenia symulujące realne walki". - Więcej trudu w czasach pokoju, to mniej krwi w czasach wojny - zaznaczył. W Sinkiangu regularnie dochodzi do konfliktów pomiędzy stanowiącymi większość w tym regionie Ujgurami, czyli mniejszością etniczną wyznającą islam, a ludnością napływową należącą do chińskiej grupy etnicznej Han. Ujgurzy twierdzą, że są dyskryminowani przez władze, skarżą się na prześladowania kulturalne i religijne. Pekin zarzuca ugrupowaniom ujgurskim dążenia separatystyczne i terroryzm. W czasie wizyty Xi Jinping zachęcał dzieci Ujgurów do nauki mandaryńskiego, co ma - w jego ocenie - "przyczynić się do jedności etnicznej" kraju. Namawiał też nauczycieli wywodzących się z grupy Han w Sinkiangu do nauki ujgurskiego. W artykule redakcyjnym dziennik "Global Times" zachęcał w środę Chińczyków do podróży i inwestowania w Sinkiangu, ale oceniał zarazem, że "elementy terrorystyczne" chcą pogłębić "fosę etniczną" i odizolować region. Władze oficjalnie przypisały "ludziom z Sinkiangu" odpowiedzialność za atak grupy nożowników na dworcu w Kunmingu, w którym w marcu na południu zginęło ok. 30 osób, a ponad 140 zostało rannych. Sąsiadujący m.in. z Pakistanem, Afganistanem, Tadżykistanem, Kirgistanem i Kazachstanem Sinkiang ma znaczenie strategiczne, a poza tym na jego obszarze znajdują się złoża ropy, gazu i węgla.