Start rakiety relacjonowała państwowa telewizja CCTV. Agencja Xinhua poinformowała, że Długi Marsz 5 wyniósł w ciągu "ponad 2000 sekund satelitę Shijian na orbitę". Rakieta wystartowała z kosmodromu Wenchang na wyspie Hajnan. Jej wystrzelenie pozwala "przetestować najważniejsze technologie dla przyszłych misji kosmicznych" - podała Xinhua. Pierwsza próba była nieudana Udany start Długiego Marszu 5 jest szczególnie ważny, ponieważ w 2017 roku próba takiego samego modelu rakiety nośnej, który miał wynieść na orbitę eksperymentalnego satelitę komunikacyjnego Shijian-18, zakończyła się fiaskiem. Rakieta wpadła do Oceanu Spokojnego zaledwie sześć minut po starcie. Uznano wtedy, że katastrofa opóźniła chińskie plany podboju kosmosu, które zakładają m.in. wyniesienie na orbitę ciężkich satelitów, budowę stacji kosmicznej i zebranie próbek z Księżyca. Teraz dyrektor krajowej administracji ds. przestrzeni kosmicznej Wu Yanhua zapewnił, że "rakieta Długi Marsz będzie wykonywała ważne misje", w tym wyniesie "pierwszą chińską sondę marsjańską, sondę księżycową", a ponadto "centralny moduł mieszkalnej stacji kosmicznej" - dodał Wu. Cel na przyszły rok W połowie listopada Chiny przeprowadziły udaną próbę lądownika przed planowaną bezzałogową misją eksploracyjną na Marsa. Test przeprowadzono w prowincji Hebei na północy Chin. Pekin planuje wysłanie sondy na Marsa w 2020 roku, a jednym z największych wyzwań jest zapewnienie bezpiecznego lądowania na powierzchni Czerwonej Planety. Długi Marsz 5 ma też przenieść na Księżyc sondę Chang'e 5, by pobrać z jego powierzchni próbki. Pierwsze takie lądowanie W styczniu chińska sonda Chang'e 4 z powodzeniem wylądowała na niewidocznej z Ziemi półkuli Księżyca. Było to pierwsze w historii lądowanie pojazdu wysłanego z Ziemi na tej stosunkowo słabo poznanej stronie jej naturalnego satelity i uznane zostało za duży sukces chińskiego programu kosmicznego. ChRL w 2003 roku stała się trzecim państwem, po USA i ZSRR, które wysłało człowieka w kosmos swoją własną rakietą. Od tamtej pory Chiny starają się dogonić Stany Zjednoczone i Rosję w wyścigu kosmicznym, by do 2030 roku stać się mocarstwem w tej dziedzinie.