W minionym roku w wyniku wybuchów, zawaleń i innych wypadków w kopalniach na terenie Chin śmierć poniosło 4746 górników, o ok. 20 proc. mniej niż w roku 2005. Według danych rządowych, w 2005 r. w kopalniach chińskich zginęło niemal osiem tysięcy ludzi. Nieoficjalne dane mówią o około 20 tysiącach ofiar. Źródła w Pekinie poinformowały w czwartek, że największy spadek, jeśli chodzi o liczbę ofiar śmiertelnych wypadków w kopalniach w Chinach, zanotowano w 2006 roku, przy jednoczesnym wydobyciu 2.325 mld ton węgla, o 8,1 proc. więcej niż w roku 2005. Z powodu zaniedbań w dziedzinie bezpieczeństwa katastrofy w chińskich kopalniach są na porządku dziennym. To rabunkowa eksploatacja złóż węgla, zaspokajającego 70 proc. zapotrzebowania na energię w tym kraju, powoduje, że w kopalniach nie przestrzega się podstawowych zasad bezpieczeństwa. W chińskiej branży górniczej - która produkuje najwięcej węgla kamiennego na świecie - pracuje 7 mln górników, z których co roku 6 tys. ginie w wypadkach w miejscu pracy. Według agencji Associated Press, każdego dnia w Chinach ginie średnio 16 górników. Chiny są największym na świecie konsumentem węgla kamiennego.