11 września policja przeprowadziła skoordynowaną operację w 11 różnych prowincjach. Był to rezultat trwającego od sześciu miesięcy śledztwa - podała agencja Xinhua powołując się na ministerstwo bezpieczeństwa publicznego. Nie wyjaśniono, dlaczego z takim opóźnieniem poinformowano o operacji. Według ministerstwa siatka handlarzy porywała dzieci z południowo-zachodnich prowincji Yunnan i Syczuan i transportowała je do innych rejonów. Państwowa telewizja CCTV zapowiedziała, że władze planują surowsze kary dla ludzi, którzy kupują uprowadzone dzieci. Przewiduje się także kary dla rodziców sprzedających dzieci. Za sprawą restrykcyjnej polityki jednego dziecka i preferencji rodziców, zwłaszcza w wiejskich regionach, gdzie faworyzuje się męskich potomków, w ostatnich latach w Chinach odnotowuje się coraz więcej przypadków handlu dziećmi i kobietami. Porwane kobiety są sprzedawane mężczyznom w regionach wiejskich, którzy z powodu pogłębiającej się nierównowagi płci nie są w stanie znaleźć żony. Socjologowie alarmują, że zaburzenie równowagi płci grozi eskalacją przemocy na tle seksualnym i nasileniem handlu ludźmi. Zasady chińskiej polityki ograniczania urodzin, chociaż potocznie nazywana bywa ona polityką jednego dziecka, są w rzeczywistości bardziej złożone. Większość rodzin mieszkających w miastach może mieć tylko jedno dziecko, natomiast rodziny wiejskie - dwoje, jeżeli pierwsze jest płci żeńskiej. Łagodniejsze są również restrykcje dotyczące mniejszości etnicznych i par mieszanych. Dwoje dzieci mogą posiadać rodzice, którzy sami oboje są jedynakami. Od 1980 roku, kiedy wprowadzono ograniczenia, wiele chińskich rodzin decyduje się usunąć ciążę, jeśli istnieje podejrzenie, że płód jest żeński. W 2008 roku na 100 urodzonych w Chinach dziewczynek przypadło 120 chłopców. Chińskie władze w ostatnim czasie ogłaszały sukcesy wzmożonej walki ze zjawiskiem porwań i sprzedaży dzieci oraz kobiet. W 2011 roku informowano, że w ciągu dwóch minionych lat uratowano łącznie ponad 13 tys. dzieci i 23 tys. kobiet.