Do tragedii doszło w sobotę podczas występu niedaleko miasta Suzhou we wschodnich Chinach. Kobieta wykonywała figury artystyczne w powietrzu ze swoim mężem. W sieci pojawiło się nagranie z wypadku, jednak ze względu na jego drastyczność, zostało ono ucięte na chwilę przed upadkiem akrobatki. Na filmie widać, jak para jest wciągana wysoko w górę. Mężczyzna trzymał się dwóch kawałków grubej taśmy owiniętej wokół jego nadgarstków, natomiast jego partnerka chwytała go za szyję. Oboje nie byli dodatkowo zabezpieczeni. Kiedy zaczęli się kołysać nad ziemią, akrobatka otoczyła głowę partnera ramionami, jednak w pewnej chwili puściła go i spadła na twarde podłoże sceny. Mężczyzna próbował złapać ją nogami, jednak bez skutku. Według medialnych doniesień 37-latka mogła spaść z wysokości ok. 10 metrów. Chiny: Tragedia podczas występu. Akrobatka spadła z dużej wysokości Kobieta została zabrana do szpitala, jednak z powodu odniesionych obrażeń zmarła. Osierociła dwoje dzieci. Po tym, jak nagranie rozeszło się po sieci, pojawiły się pytania, dlaczego nad ziemią nie zamontowano specjalnej siatki ani maty zabezpieczającej. Internauci wzywają także do zaostrzenia przepisów bezpieczeństwa. - Ten rodzaj akrobacji w powietrzu jest naprawdę niebezpieczny. Przynajmniej umieśćcie pod spodem siatkę bezpieczeństwa, aby artysta mógł być chroniony przed upadkiem - napisał jeden z komentujących na chińskiej platformie Weibo. CNN donosi, że dochodzenie w sprawie tej tragedii pokazało, że firma organizująca pokaz nie uzyskała na niego zgody i nie zapewniła niezbędnej ochrony. Co więcej, użycie dźwigu, który wyciągał artystów, również było naruszeniem przepisów. W oświadczeniu dodano, że firma, która ma zostać ukarana, osiągnęła porozumienie z rodziną zmarłej w sprawie odszkodowania.