W kwietniu chińska agencja Xinhua informowała o aresztowaniu ośmiu mnichów z klasztoru Tongxia w okręgu Gyanbe we wschodnim Tybecie, około 1 400 km na wschód od Lhasy. Oskarżono ich o skonstruowanie bomby domowej roboty i zdetonowanie jej w jednym z budynków władz lokalnych. Do zdarzenia miało dojść 23 marca. Xinhua podała wówczas, że przywódcą siatki był wyższy rangą duchowny z klasztoru Tongxia. Według FTC mnisi zostali skazani 23 września przez sąd w prefekturze Chamdo, ale nie informowano o tym, zgodnie z powszechną w Chinach praktyką w przypadku tzw. delikatnych spraw. Dwaj mnisi - Gyurmey Dhondup i Kalsang Tsering - otrzymali wyroki dożywotniego więzienia, a pozostali - od pięciu do 15 lat. Najmłodszy ze skazanych mnichów ma 19 lat. Według FTC mnichom odmówiono kontaktu z rodzinami i adwokatami, a do skazania doszło bez odpowiedniego postępowania. - Sprawa ta pokazuje, że konieczne jest zezwolenie na bezpośredni, swobodny dostęp międzynarodowych mediów i niezależnych agencji do wszystkich rejonów Tybetu, aby mogły śledzić doniesienia o arbitralnych zatrzymaniach i nadużyciach wobec Tybetańczyków - powiedziała szefowa FTC Stephanie Brigden. Rzecznik chińskiego MSZ Qin Gang powiedział na wtorkowym spotkaniu z dziennikarzami, że nie słyszał o skazaniu mnichów z Gyanbe, i zaznaczył, że Chiny są państwem prawa. Oczekuje się, że w tym miesiącu wysłannicy dalajlamy przeprowadzą kolejne rozmowy z przedstawicielami Chin - podał tybetański rząd na uchodźstwie.