Do zdarzenia doszło w środę około godziny 17.20 czasu lokalnego. Z trzeciego piętra przez okno wyjechał samochód elektryczny i rozbił się na jezdni. W środku znajdowali się pracownik firmy Nio i osoba z firmy partnerskiej. Obaj zginęli. "To był wypadek. Powodem nie był samochód" Jak podaje BBC, powierzchnia trzeciego piętra, z którego spadł samochód pełni wiele funkcji i jest różnie określana: salon wystawowy, przestrzeń testowana lub parking. "We współpracy z państwowymi urzędnikami natychmiast rozpoczęliśmy dochodzenie w sprawie tego wypadku" - poinformowała firma w komunikacie. W mediach społecznościowych zawrzało jednak po ostatnim zdaniu oświadczenia. Jak informuje BBC, firma podkreśliła, że przyczyną wypadku "na pewno nie był samochód". "Nasza firma współpracuje z wydziałem bezpieczeństwa publicznego, żeby przeprowadzić dochodzenie i określić przyczynę wypadku. Ze wstępnych ustaleń wynika jednak, że był to wypadek (powodem nie był pojazd)" - podkreślono. "Jest nam bardzo przykro z powodu tego wypadku i chcielibyśmy złożyć najgłębsze kondolencje naszemu koledze i pracownikowi, którzy zginęli. Powołaliśmy zespół, który pomoże rodzinom zmarłych" - dodano. Firma Nio nazywana jest od pewnego czasu jako "zabójca Tesli". Chodzi o rywalizację z multimiliarderem Elonem Muskiem, amerykańskim producentem samochodów elektrycznych, który posiada duży zakład produkcyjny w Szanghaju.