Ogłoszenie orzeczenia potwierdzającego wyrok poprzedzono zastosowaniem nadzwyczajnych środków bezpieczeństwa wokół budynku sądu. Zamknięto pobliskie ulice, w tym pięciopasmową arterię szybkiego ruchu oraz dostęp do stojących przy nich budynków. Analitycy wskazują że odrzucenie apelacji było spodziewane bowiem obecne kierownictwo Komunistycznej Partii Chin jest zdecydowane usunąć Bo, niegdyś bardzo wpływowego polityka uważanego za "wschodzącą gwiazdę", z życia publicznego na wystarczająco długi okres czasu aby uniemożliwić mu powrót. Piątkowy werdykt ostatecznie zamyka sprawę Bo Xilaia i wywołany przez nią skandal na najwyższych szczeblach władzy. Zdaniem Reutera, werdykt umożliwi prezydentowi i sekretarzowi generalnemu KC KPCh Xi Jinpingowi dalsze skonsolidowanie kierownictwa KPCh i skierowanie uwagi opinii publicznej na inicjatywy ekipy, której przewodzi. Dotychczas bowiem w kierownictwie miały występować różnice zdań co do tego jaki powinien być los Bo Xilaia. Obecnie na plan pierwszy wysuwa się - jak oceniają analitycy - projekt dalszego rozwoju gospodarki chińskiej i walki z korupcją przygotowany przez ekipę Xi Jinpinga. Problemy te mają być tematem spotkania przywódców partii w listopadzie. 64-letni Bo, uchodzący do niedawna za jednego z czołowych kandydatów do ścisłego kierownictwa KPCh, został uznany za winnego przyjęcia osobiście, lub za pośrednictwem swej żony Gu Kailai i syna, łapówek w łącznej wysokości 21,79 mln juanów (2,67 mln euro) od dwóch biznesmenów. Udowodniono mu również sprzeniewierzenie 5 mln juanów (612 tys. euro) z funduszy publicznych oraz nadużycie uprawnień służbowych poprzez próbę blokowania śledztwa w sprawie swojej żony, skazanej za morderstwo brytyjskiego biznesmena Neila Heywooda.