Do tej pory pierwsze miejsce na tej liście zajmowały Stany Zjednoczone. Zastępca szefa zajmującej się sprawami ochrony środowiska Państwowej Komisji ds. Rozwoju i Reform, Xie Zhenhua (czyt. Sie Dżen-hua) przyznał, że pod względem emisji gazów cieplarnianych Chiny dogoniły USA i w najbliższej przyszłości nie należy spodziewać się poprawy sytuacji. Nie podał jednak żadnych danych liczbowych. - W oparciu o posiadane przez nas dane możemy powiedzieć, że w sumie nasz poziom emisji gazów cieplarnianych do atmosfery jest równy poziomowi USA - zakomunikował Xie, dodając natychmiast, iż "w istocie nie jest ważne to, czy przegoniliśmy w tym względzie Amerykę". Według oficjalnych danych naukowców z U.S. Oak Ridge National Laboratory, Stany Zjednoczone wysłały do atmosfery w 2007 roku co najmniej 1,6 mld ton CO2, a Chiny nie mniej niż 1,8 mld ton. Ocenia się, że roczna światowa emisja wynosi łącznie około 8,5 mld ton. Na środowej konferencji prasowej w Pekinie Xie podkreślił, iż Chiny realizować będą program walki z globalnym ociepleniem. Ostrzegł jednak, że tak czy inaczej ilość emitowanych przez kraj do atmosfery szkodliwych gazów, przede wszystkim dwutlenku węgla, będzie rosnąć. - Chiny dążyć będą do racjonalnego wzrostu zapotrzebowania na energię, jednakże w najbliższej przyszłości nie może być mowy o zmianie chińskiego modelu energetycznego, opartego przede wszystkim na węglu - zaznaczył chiński urzędnik, podkreślając iż chodzi tu przede wszystkim o "podniesienie standardów życia milionów najbiedniejszych mieszkańców kraju". Xie powtórzył wcześniejsze koncepcje Pekinu, iż w walce z globalnym ociepleniem bogate kraje winny pomóc biedniejszym, przeznaczając "1 procent a co najmniej 0,7 procent" swego PKB na pomoc w tej dziedzinie dla uboższych państw w formie dostaw technologii i funduszy na sfinansowanie działań obliczonych na ochronę klimatu. Według agencji Reutera, oznaczałoby to przeznaczanie na ten cel rocznie przez kraje OECD co najmniej 284 mld dolarów.