W 1988 r. trzyletni chłopiec został porwany z budowy w prowincji Guizhou, na której pracowali jego rodzice. Przez wiele tygodni szukali oni swego syna. Ten został jednak sprzedany do jednej ze wsi w prowincji Hebei. Obydwie prowincje dzieli prawie dwa tysiące kilometrów. Historia znalazła jednak szczęśliwe zakończenie, bo w Chinach powstała baza danych DNA rodziców i dzieci poszukujących swoich biologicznych rodzin. Porwania dzieci w Chinach wciąż nie należą do rzadkości. W grudniu ubiegłego roku dwie osoby pośredniczące w handlu dziećmi skazano na kary śmierci. W ubiegłym roku chińskie media informowały, że trwają poszukiwania około 3 tys. dzieci. Według źródeł niezależnych, prawie 44 tys. chińskich rodzin poszukuje swoich dzieci, a około 39 tys. osób - własnych rodziców.