Pociągi serii CRH380BL zostaną wycofane trzy tygodnie po katastrofie na tej linii, w której w lipcu zginęło 40 ludzi i która wywołała powszechne oburzenie, niespotykanie krytyczne komentarze w mediach oraz wstrzymanie projektów budowy kolejnych szybkich połączeń. Firma CSR poinformowała w oświadczeniu wydanym za pośrednictwem szanghajskiej giełdy, że wycofanie pociągów pociągnie za sobą nieokreślone koszty, ale nie wpłynie na obecne kontrakty na sprzedaż pociągów. Rozbudowa kolei dużych prędkości do niedawna była chwalona przez przedstawicieli rządu jako przykład szybkiego rozwoju technologicznego kraju. Teraz jest powodem zakłopotania. Przedstawiciele chińskich kolei początkowo winą za lipcowy wypadek obarczali uderzenie pioruna a następnie błąd sygnalizacji świetlnej. W piątek chińskie media cytowały śledczych prowadzących dochodzenie w tej sprawie, których zdaniem do wypadku przyczyniła się również błędy w zarządzaniu i można go było uniknąć. "Występowały poważne uchybienia w projekcie systemu, które doprowadziły do awarii sprzętu - powiedział Luo Lin, minister odpowiedzialny za inspekcję bezpieczeństwa pracy, która prowadzi śledztwo. - Równocześnie ujawniono problemy w reagowaniu służb ratunkowych i zarządzaniu bezpieczeństwem". Na razie nie wiadomo, czy wycofanie przez CSR pociągów wpłynie na ruch na linii Pekin-Szanghaj. Jeszcze przed ogłoszeniem decyzji przez CSR chińskie ministerstwo ds. kolei zapowiedziało zmniejszenie na niej liczby szybkich pociągów o jedną czwartą - podała w piątek agencja Xinhua. Dwa dni temu CSR podała, że zależna od niej firma Changchun Railway Vehicles dostała polecenie od ministerstwa ds. kolei, by wstrzymać dostawę pociągów CRH380BL po otrzymaniu sygnałów o błędach w automatycznym systemie bezpieczeństwa tych maszyn. W lipcu jadący z dużą prędkością superszybki pociąg staranował tył innego, stojącego składu. W rezultacie uderzenia sześć wagonów wykoleiło się, a cztery z nich spadły z wiaduktu z wysokości ok. 30 metrów.