Powołując się na anonimowego, wysoko postawionego informatora z Korei Płn. dziennik napisał, że Kim zwrócił się z taką prośbą do chińskiego prezydenta Hu Jintao podczas swojej wizyty w Chinach, na początku maja. Hu miał odpowiedzieć, że Chiny będą chronić i wspierać Koreę Płn., jeśli zostanie zaatakowana - podaje Dzoson Ilbo. Obserwatorzy przypuszczają, że właśnie ze względu na odmowę Pekinu, Kim skrócił swój pobyt w Chinach o jeden dzień. Dzoson Ilbo cytuje wysokiej rangi byłego urzędnika, który uciekł z Korei Płn. na Południe, a którego zdaniem "Kim coraz bardziej boi się ataku ze strony Korei Płd. i wojsk amerykańskich", jako retorsji za zatopienie w marcu przez Koreę Płn. północnokoreańskiego okrętu Cheonan. Dlatego Kim zainteresowany jest pozyskaniem broni najnowszej generacji, by móc ją przeciwstawić myśliwcom typu F-15 i F-16, którymi dysponuje armia Korei Płd. - Kim nie udałby się do Chin z tak wielką świtą, gdyby chciał jedynie uzyskać pomoc gospodarczą - powiedział rozmówca Dzoson Ilbo.