- Jeśli Tajwan osiągnie niepodległość, nie można wtedy mówić o pokojowym procesie zjednoczenia - powiedział Tang Shubei, wiceprzewodniczący Stowarzyszenia ds. Relacji z Tajwanem. Tang powstrzymał się jednak przed groźbą wojny, o której rozpisują się od kilku dni chińskie gazety. - Jeśli Tajwan wyznaje politykę dwóch państw i podtrzymuje swe zdanie, że Tajwan nie jest częścią Chin - nie będziemy mieli wyboru - dodał Tang. Tang poparł mocne komentarze premiera Zhu Rongji, który wczoraj orzekł, iż Chiny nie pozwolą Tajwanowi na uzyskanie niepodległości. Tang dodał przy tym, że Chiny przyjmują na razie pozycję wyczekiwania i obserwacji. W zbliżających się wyborach prezydenckich na Tajwanie faworytem jest Chen Shui-bien opowiadający się za uzyskaniem przez wyspę niepodległości. Przed siłowym rozwiązaniem kwestii tajwańskiej ostrzega amerykański Sekretarz Obrony William Cohen. Jednocześnie apeluje do Pekinu i Tajpej o pokojowe rozstrzygnięcie kontrowersji. Waszyngton wielokrotnie dawał do zrozumienia zarówno Chinom jak i Tajwanowi, iż spodziewa się pokojowego rozstrzygnięcia problemów, dzielących strony. William Cohen zaznaczył jednak także, iż Waszyngton uznaje istnienie tylko jednych Chin. Z drugiej jednak strony przypomniał o łączącym Waszyngton i Tajpej tzw. Akcie o stosunkach USA z Tajwanem.