Grupa uderzeniowa Liaoninga ćwiczyła walkę z nieprzyjacielskimi samolotami i okrętami podwodnymi - przekazała w poniedziałek wieczorem chińska agencja, nie precyzując, gdzie konkretnie odbyły się te manewry. Na Morzu Wschodniochińskim leżą m.in. kontrolowane przez Japonię bezludne wyspy Senkaku (chiń. Diaoyu), o które Pekin od lat spiera się z Tokio. W ostatnich tygodniach chińska armia nasiliła działania wokół demokratycznie rządzonego Tajwanu, urządzając m.in. ćwiczenia z użyciem ostrej amunicji w Cieśninie Tajwańskiej i szereg manewrów "okrążania wyspy". Część ekspertów uznała to za element przygotowań na wypadek, gdyby Pekin zdecydował się na siłowe zajęcie Tajwanu. Władze ChRL uznają Tajwan za nieodłączną część terytorium "jednych Chin" i nigdy nie wykluczyły możliwości użycia siły, by przejąć nad nim kontrolę. Relacje Pekinu z Tajpej pogorszyły się, gdy w 2016 roku prezydenturę na wyspie objęła Caj Ing-wen, wywodząca się z partii proniepodległościowej. Slogany przemówienia prezydenta Xi W poniedziałek, z okazji 69-lecia utworzenia sił morskich ChRL, 600 członków załogi lotniskowca ustawiło się na pokładzie i powtarzało slogany z niedawnego przemówienia prezydenta Xi Jinpinga, w tym o konieczności modernizacji marynarki wojennej i całkowitej lojalności wobec Komunistycznej Partii Chin (KPCh) - podała Xinhua. Xi wygłosił to przemówienie w ubiegłym tygodniu na Morzu Południowochińskim, podczas największej dotąd parady chińskiej marynarki wojennej z udziałem ponad 70 samolotów i blisko 50 okrętów. Prezydent ocenił wtedy, że konieczność budowy sił morskich najwyższej światowej klasy "jeszcze nigdy nie było pilniejsza niż dziś". Obrona przed "inwazją na Tajwan" Armia Tajwanu przygotowuje się do własnych dorocznych ćwiczeń, które mają się zacząć w przyszłym tygodniu. W manewrach wspomaganych przez symulacje komputerowe trenowana będzie obrona przed "inwazją na Tajwan" - przekazało we wtorek tajwańskie ministerstwo obrony, nie wspominając konkretnie o Chinach kontynentalnych. Główna część tych ćwiczeń - manewry terenowe z użyciem ostrej amunicji - odbędzie się na początku czerwca. Wojsko tajwańskie korzysta głównie z uzbrojenia wyprodukowanego w USA, a władze wyspy naciskają na Waszyngton, by dostarczył nowocześniejszy sprzęt, który mógłby odstraszyć Chiny kontynentalne. Według ekspertów Chiny posiadają dużą przewagę militarną nad Tajwanem i w razie konfliktu byłyby w stanie pokonać armię wyspy, o ile USA nie przyszłyby z odsieczą - podaje agencja Reutera. Obawy o możliwość wybuchu konfliktu zbrojnego podsyca retoryka niektórych chińskich gazet państwowych. Dziennik "Global Times" pisał ostatnio, że "w Chinach kontynentalnych poważnie rozważa się możliwość zjednoczenia siłowego", a "im bardziej Waszyngton wspiera tajwańskich separatystów, tym szybciej nadejdzie ich koniec".