Kwarantanna aż 10 tysięcy osób wywołała spekulacje, że władze, mimo rzekomej "otwartości" w sprawie SARS, nie mówią jednak wszystkiego, a oficjalne dane mocno mijają się z prawdą. Spekulacje te podsycają doniesienia, że kwarantanną mogą zostać objęte tysiące ludzi w innych miastach, w których istnieje obawa wybuchu epidemii SARS. Mówi się też o wprowadzeniu drastycznych ograniczeń w swobodzie poruszania się po tych miastach. 30 tys. inspektorów sanitarnych rusza w teren Armia około 30 tysięcy chińskich inspektorów sanitarnych, wspieranych przez ekipy Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w najbliższych dniach przystąpi do kontroli poszczególnych dzielnic oraz obrzeży Pekinu a także gęsto zaludnionych prowincji Hebei oraz Henan. Celem akcji jest wykrycie oraz izolowanie osób chorych na SARS - nietypowe zapalenie płuc - a także uświadomienie mieszkańców miasta o potrzebie skrupulatnego zachowania podstawowych zasad higieny, mających zasadnicze znaczenie dla powstrzymania epidemii. Dzisiaj premier Chin Wen Jiabao ostrzegł przed przeniesieniem zarazy na tereny wiejskie, gdzie system ochrony zdrowia może nie poradzić sobie z epidemią. Jak do tej pory większość przypadków SARS notowano w dużych miastach, gdzie służby medyczne są sprawniejsze i lepiej wyposażone niż na terenach wiejskich. - Ogłosiliśmy najwyższy stopień pogotowia - powiedział szef chińskiego rządu, akcentując pilną potrzebę zaostrzenia działań prewencyjnych. Wbrew wcześniejszym ocenom władz chińskich, iż epidemia osiągnęła swój szczytowy punkt, Światowa Organizacja Zdrowia sądzi, że jest jeszcze za wcześnie na ocenę, iż epidemia SARS zaczyna cofać się w skali światowej. Takie stanowisko zaprezentowała wczoraj na spotkaniu w Brukseli dyrektor generalna WHO, Gro Harlem Brundtland.- Na pewno nie mieliśmy jeszcze punktu kulminacyjnego w Chinach. Choroba wykazuje wciąż znaczne rozmiary także w Hongkongu - podkreśliła. W Chinach stwierdzono 159 nowych przypadków nietypowego zapalenia płuc - SARS; zmarło kolejnych pięć osób - podało dzisiaj chińskie Ministerstwo Zdrowia. Tym samym liczba potwierdzonych przypadków SARS w Chinach wzrosła do co najmniej 4560, a zgonów z powodu tej choroby - do 219. Podobnie jak w ostatnich dniach, najwięcej śmiertelnych przypadków - trzy - było w Pekinie. Także w stolicy stwierdzono 97 spośród 159 nowych zachorowań. Na świecie na SARS zachorowało już prawie siedem tysięcy osób, a zmarło - 484. Pocieszających wieści nie mają też naukowcy - najnowsze badania wirusa wykazują, że jest on bardziej śmiercionośny niż wcześniej przypuszczano. Dotychczas Światowa Organizacja Zdrowia szacowała, że z powodu SARS umiera 5 proc. pacjentów; najnowsze badania wykazują że jest to 20 proc.