Choroba jest dość powszechna wśród dzieci. Media zauważają jednak, że obserwowany obecnie jej gwałtowny przebieg jest związany z zakażeniem enterowirusem oznaczonym numerem 71. Wywołuje on ostrą postać choroby - wysoką gorączkę, paraliż czy zapalenie opon mózgowych i może prowadzić do śmierci. Najwięcej dzieci (22) zmarło w prowincji Anhui, we wschodnich Chinach. W ciągu zaledwie doby liczba nowych zachorowań wzrosła w całym kraju o ok. 5 tys. Szczyt zachorowań przypada w Chinach w czerwcu i lipcu. Wirus przenoszony jest drogą kropelkową; większość zakażonych dzieci zazwyczaj szybko wraca do zdrowia, po kilku dniach gorączki i wysypki. W zeszłym roku zanotowano 80 tys. przypadków choroby stóp, dłoni i ust, a 17 dzieci zmarło - podało ministerstwo zdrowia. Liczby te przypuszczalnie są niekompletne, ponieważ nie było wówczas obowiązku zgłaszania zachorowań - zastrzegli przedstawiciele resortu. Tymczasem oficjalne chińskie media są w piątek pełne pochwał dla lekarki Liu Xiaolin, która po zgonach kilkorga dzieci zaalarmowała ekspertów, chociaż inni pediatrzy utrzymywali, że pacjenci cierpieli jedynie na ostrą grypę. Ta sama lekarka pomogła odkryć aferę z podrabianym mlekiem dla dzieci, w którym brakowało podstawowych składników odżywczych. Spowodowało to śmierć z niedożywienia u kilkorga dzieci.