"Jedną z części ćwiczeń będzie wspólne ostrzeliwanie z wyrzutni rakietowych i artyleryjskich celów powietrznych, celów morskich oraz ćwiczenie wspólnych działań przeciw okrętom podwodnym z praktycznym użyciem broni" - czytamy w rosyjskim oświadczeniu, cytowanym przez CNN. Jak donoszą amerykańskie media, we wspólnych manewrach o nazwie "Współpraca Morska 2022" udział weźmie m.in. flagowy okręt rosyjskiej Floty Pacyficznej - krążownik rakietowy Wariag (zwany pierwotnie jako "Czerwona Ukraina"), a także fregata i dwie korwety. Z kolei Marynarka Wojenna Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej wyśle dwa niszczyciele, dwa okręty patrolowe, wielozadaniowy statek zaopatrzeniowy, jak również jeden okręt podwodny i samoloty. Wspólne ćwiczenia Chin i Rosji. "Chcemy utrzymać pokój" "Głównym celem ćwiczeń jest wzmocnienie współpracy morskiej między Federacją Rosyjską a Chińską Republiką Ludową oraz utrzymanie pokoju i stabilności w regionie Azji i Pacyfiku" - stwierdził rosyjski resort obrony w wydanym oświadczeniu. CNN podkreśla, że brak jednak komentarza strony chińskiej w tej sprawie. Amerykańskie media podkreślają, że mimo trwającej wojny w Ukrainie, Pekin nie tylko nie potępił rosyjskiej agresji, lecz zwiększył do rekordowego poziomu dwustronną wymianę handlową z Moskwą, co w obliczu sankcji Zachodu stanowi "dobrodziejstwo" dla rosyjskiego biznesu. Japonia zwiększa budżet obronny. "To zagrożenie" CNN przypomniało ponadto, że w zeszłym tygodniu Japonia ogłosiła zwiększenie budżetu obronnego oraz zakup dodatkowych systemów pocisków dalekiego zasięgu, z uwagi na "rosnące zagrożenia dla japońskiego bezpieczeństwa". "Chiny i Rosja należą do tych zagrożeń, a zbliżające się ćwiczenia są jedną z oznak zacieśniania współpracy chińsko-rosyjskiej wokół Japonii, która obejmowała dotychczas wspólne ćwiczenia powietrzne w pobliżu japońskiej przestrzeni powietrznej, a nawet okrążanie głównych wysp japońskich przez wspólną chińsko-rosyjską flotyllę w 2021 roku" - ocenia CNN. Sytuacja ta powtórzyła się również w czerwcu, gdy Tokio poinformowało, że w ciągu tygodnia Japońskie Siły Samoobrony (Siły Zbrojne Japonii - przyp. red.) dostrzegły osiem rosyjskich i chińskich okrętów w pobliżu swoich wód terytorialnych. Według analityków wspólna aktywność Pekinu i Moskwy w pobliżu japońskich wysp jest dla Tokio istotnym "zmartwieniem". "Śledzenie ruchów zarówno rosyjskich, jak i chińskich sił wojskowych jest obciążeniem dla zasobów Japońskich Sił Samoobrony" - stwierdził w czerwcu w rozmowie z CNN James Brown, profesor nauk politycznych na Temple University w Tokio.