Hongkoński dziennik "South China Morning Post" informował wcześniej o co najmniej 18 ofiarach śmiertelnych i około 200 tys. osób ewakuowanych z powodu kataklizmu, który sparaliżował również transport w kilkunastu miastach i odciął wiele miejscowości od energii elektrycznej. W Zhengzhou, stolicy Henanu, woda wdarła się do tuneli metra i uwięziła setki pasażerów w zalanym pociągu. Niektórzy publikowali w mediach społecznościowych dramatyczne nagrania z wnętrza wagonów, gdzie poziom wody stopniowo się podnosił i zaczynało brakować powietrza. "Raz na tysiąc lat" W zalanym metrze zginęło 12 osób, a ponad 500 zostało uratowanych - wynika z oficjalnych informacji miejscowych władz. Według "SCMP" co najmniej cztery kolejne osoby zginęły w pobliskim mieście Gongyi, gdzie w wyniku opadów osuwała się ziemia i waliły budynki. Od soboty do wtorku w mieście spadło 617 mm deszczu, niewiele mniej niż wynosi tam roczna średnia opadów - 640 mm. Miejski urząd meteorologiczny ocenił, że tak obfite opady zdarzają się tylko "raz na tysiąc lat". Podobnie jak niedawne tragiczne w skutkach powodzie w Europie oraz fale upałów nawiedzające Amerykę Północną, rekordowe ulewy w Chinach wiązane są ze zmianami klimatu - pisze Agencja Reutera, powołując się na opinię naukowców.