Minister spraw zagranicznych Chin Yang Jiechi poruszył tę kwestię podczas piątkowego spotkania z amerykańską sekretarz stanu Hillary Clinton na indonezyjskiej wyspie Bali, gdzie trwa posiedzenie Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN) - poinformował rzecznik chińskiej delegacji. - Ważne jest, by szanować suwerenność i integralność terytorialną Chin, oraz dostrzegać główne niepokoje Chin dotyczące Tybetu i innych drażliwych tematów - powiedział rzecznik MSZ Liu Weiming. Zaznaczył, że Stany Zjednoczone "rozumieją delikatność tych zagadnień" i oba kraje zobowiązały się promować "wzajemne zrozumienie". Szefowie dyplomacji USA i Chin rozmawiali zwłaszcza o spornych kwestiach dotyczących Morza Południowochińskiego - dodał Liu. Jak podkreśla agencja AFP, podczas gdy kraje ASEAN, popierane przez Waszyngton, wzywają do rozwiązania sporów terytorialnych na tych wodach w ramach negocjacji wielostronnych, Pekin opowiada się za dwustronnymi dyskusjami ze swoimi sąsiadami. Chiny roszczą sobie prawo do suwerenności nad znaczną częścią Morza Południowochińskiego. Do wysp na tym akwenie - w tym Paracelskich i Spratly - swoje roszczenia zgłaszają również m.in. Wietnam, Tajwan, Malezja, Brunei i Filipiny. Przypuszcza się, że w regionie tym znajdują się podmorskie złoża ropy naftowej i gazu. W połowie czerwca Wietnam przeprowadził u swoich wybrzeży Morza Południowochińskiego ćwiczenia wojskowe z użyciem ostrej amunicji. Stosunki między Pekinem a Hanoi są dość napięte z powodu niedawnych incydentów związanych z poszukiwaniem złóż gazu i ropy na wodach wokół wysp, do których prawa roszczą sobie obie strony. Wietnam twierdzi, że chiński statek przeciął kable podłączone do wietnamskich jednostek poszukiwawczych, a Chiny oskarżają statki wietnamskie o nielegalne wpłynięcie na wody terytorialne i narażenie na niebezpieczeństwo chińskich rybaków.