W Szanghaju oraz prowincjach Zhejiang i Jiangsu kataklizm dotknął łącznie ponad 4 mln osób i spowodował przerwy w dostawie prądu do ponad 3 mln mieszkań - podała państwowa telewizja CCTV. Z powodu tajfunu zawaliło się około 700 budynków, a 14 tys. innych zostało w różnym stopniu uszkodzonych. Odnotowano również zniszczenia na 103 tys. hektarów pól uprawnych. Z powodu silnego wiatru odwołane zostały tysiące lotów, w tym większość planowanych na sobotnie popołudnie rejsów z obu lotnisk w Szanghaju. 18 osób zginęło, gdy w jednej z wsi w Zhejiangu osunęła się ziemia. Obecnie trwa akcja poszukiwania 14 innych osób, które wciąż uznawane są za zaginione. Pomarańczowy alarm tajfunowy Chińskie biuro meteorologiczne ogłosiło w sobotę pomarańczowy alarm tajfunowy, drugi pod względem powagi w stosowanej w tym kraju skali. W piątek biuro ogłosiło alarm czerwony - najpoważniejszy - gdy Lekima przeszła przez Tajwan. Na wyspie w związku z tajfunem i czwartkowym trzęsieniem ziemi zginęły dwie osoby, a dziewięć zostało rannych - podała tajwańska agencja prasowa CNA. Jedna z ofiar zmarła, przygnieciona przewróconą przez trzęsienie szafą, a druga spadła z drzewa, gdy obcinała gałęzie w ramach przygotowań do przejścia tajfunu. Z powodu Lekimy na Tajwanie odwołano ponad 500 lotów, zawieszono niektóre połączenia kolejowe, a tysiące domów znalazły się bez prądu. Według chińskich meteorologów po uderzeniu w Jiangsu tajfun będzie się poruszał na północ i przez Morze Żółte dotrze do prowincji Szantung, która szykuje się na silne wiatry i obfite opady deszczu. Z Kantonu Andrzej Borowiak