Chińskie władze zapowiedziały, że niezależnie od postanowienia Trybunału Arbitrażowego zignorują werdykt. Pekin nie uznaje bowiem jurysdykcji międzynarodowego gremium do zajmowania się kwestią sporów terytorialnych na Morzu Południowochińskim, co chiński rząd uznaje za wewnętrzną sprawę Chin. Nie bacząc na to, ten temat dominuje w chińskich mediach. Dziennik "Global Times" przypuszcza atak na zachodnie media, oskarżając je wprost o "rozpowszechnianie kłamstw". Agencja Xinhua pisze z kolei, że skierowanie sprawy sporów terytorialnych bez zgody Chin do Trybunału, to "polityczna farsa". Inne chińskie media ostrzegają przed pogorszeniem relacji Chin z Filipinami. Ostrzegają też przed rosnącym - ich zdaniem zagrożeniem ze strony USA, które zwiększają swoje zaangażowanie w regionie Azji i Pacyfiku.