- Samoloty myśliwskie latały tam kilkakrotnie - podkreślił. - Niepokoi nas przede wszystkim to, że nie zważając na pretensje innych krajów do tego obszaru, Chiny dyslokują tam zaawansowane technologicznie uzbrojenie - zaznaczył. Informację o tym, że chińskie myśliwce operowały w okolicach wyspy Woody, gdzie wcześniej zostały umieszczone przez Chiny rakiety ziemia-morze i ziemia-powietrze, podała wcześniej we wtorek stacja telewizyjna Fox News. Problemy związane ze wzrostem napięcia na Morzu Południowochińskim stanowią jeden z przedmiotów rozmów w Waszyngtonie ministra spraw zagranicznych Chin Wanga Yi oraz sekretarza stanu USA Johna Kerry'ego. Szef dowództwa sił zbrojnych USA na Pacyfiku (USPACOM: Pacific Command) admirał Harry Harris oświadczył wcześniej we wtorek, że rozmieszczając rakiety i radary oraz budując pasy startowe na rafach Morza Południowochińskiego Chiny "zmieniają (tam) krajobraz operacyjny". Chiny uważają Wyspy Paracelskie i archipelag Spratly za własne terytoria, z czego ma wynikać ich suwerenność nad znacznymi akwenami Morza Południowochińskiego. Roszczeń tych nie uznają inne państwa regionu ani Stany Zjednoczone. Wyspa Woody jest największą spośród znajdujących się mniej więcej w równej odległości od chińskiej wyspy Hajnan i wybrzeża Wietnamu Wysp Paracelskich, a trzy rafy są częściami położonego znacznie bardziej na południe archipelagu Spratly. Zdaniem ekspertów z waszyngtońskiego Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS)na spornym archipelagu Spratly na Morzu Południowochińskim Chiny mogą budować nowy system radarowy, co potwierdzają amerykańskie zdjęcia satelitarne. Widać na nich nowe budynki w tym dwie wieże, które mogą być częścią systemu radarowego oraz 20-metrowe konstrukcje wystające z wody, które "można uznać za radarowe instalacje wysokiej częstotliwości, zwiększające chińskie możliwości monitorowania ruchu na powierzchni i w powietrzu w południowych rejonach Morza Południowochińskiego - podkreśliło CSIS.