Samoloty miały nadlecieć od wschodu. Ministerstwo twierdzi, że bezpieczeństwo państwa nie było zagrożone, zaapelowano do obywateli, by nie wywoływać paniki. To kolejny przypadek naruszenia tajwańskiej przestrzeni powietrznej przez chińskie maszyny w bieżącym roku. Pierwszy raz jednak tajwańskie myśliwce zrobiły zdjęcie bombowcom. W czwartek o przelocie eskadry 10 chińskich samolotów bojowych, w tym bombowców H-6K, informowała Japonia. Obserwatorzy zwracają uwagę, iż Pekin w ostatnich tygodniach testuje cierpliwość regionu, przekraczając kolejne granice. Powodem dla Chin jest nacjonalistyczna postawa rządzącej pierwszy rok prezydent Tajwanu Caj Ing-wen, która coraz silniej akcentuje niezależność wobec Chin kontynentalnych. Japoński resort obrony określił czwartkowy przelot jako "niecodzienny". 1 sierpnia przypada 90. rocznica powołania armii Chin. Z Pekinu Rafał Tomański