W rejonach na wybrzeżu nadmierna eksploatacja wód rzecznych prowadzi do zasolenia wody w ujściach rzek, zaś w całych Chinach wskutek wyczerpywania zasobów wód spod ziemi dochodzi do zmian ciśnienia i osiadania gruntów. Zwłaszcza w porównaniu z innymi krajami Chiny mają ograniczone zasoby wody. Na ten najludniejszy kraj świata przypada mniej niż jedna trzecia światowych zasobów wody w przeliczeniu na mieszkańca i co więcej - jej ilość nadal się tam zmniejsza. Najistotniejsze są zasoby wód gruntowych, ponieważ to one dostarczają 70 procent wody pitnej. Wody gruntowe są obecnie skażone w około 90 procentach miast kraju - powiedział cytowany przez agencję wicedyrektor państwowej administracji ds. ochrony środowiska Zhang Lijun. Lata promowania niemal za każdą cenę wzrostu gospodarczego zbierają teraz żniwo w postaci dewastacji środowiska naturalnego i Pekin, pod naciskiem wzrastającego niezadowolenia społecznego, zaczyna stawiać na "czystszy" wzrost. Ponieważ jednak część kompleksów wodonośnych pochodzi sprzed 20 tys. lat - a wokół stołecznego Pekinu część wodonośnych warstw zawiera wodę sprzed tysiąca lat, Chiny nie mogą pozwolić sobie na odkładanie kontroli zanieczyszczeń na później. Zanieczyszczone wody powierzchniowe mogą oczyścić się same - powiedział ekspert Ma Jun Saying - Ale wody gruntowe potrzebują na to niewyobrażalnie długiego czasu. Zapobieganie to wszystko, co możemy robić. Wśród najbardziej dotkniętych miast jest będący siedzibą instytucji finansowych Szanghaj oraz port w Tianjin, który od początku XX wieku według badań Ministerstwa Gospodarki Wodnej i Ministerstwa ds. Gruntów i Zasobów Naturalnych zapadł się o dwa metry.