Na wybrzeżu ogłoszono ostrzeżenie przed tsunami. W nadbrzeżnym mieście Constitucion kierowcy ciężarówek przez megafony nawoływali ludzi do opuszczenia domów i ucieczki na wzgórza. Jednak później alarm ten odwołano. Według mieszkańców miasta był to pierwszy alarm związany z zagrożeniem tsunami po sobotnim trzęsieniu ziemi. Silny wstrząs wtórny był też odczuwalny w stolicy Chile, Santiago. W mieście zatrzęsły się budynki. W niszczycielskim kataklizmie o sile 8,8, który nawiedził w sobotę Chile, zginęły 802 osoby, lecz liczba ta może jeszcze znacznie wzrosnąć - powiedziała w środę prezydent Michelle Bachelet. Prezydent nawoływała do zjednoczenia się wokół odbudowy terenów dotkniętych trzęsieniem ziemi, odrzucając krytykę pod adresem władz, że niewystarczająco zareagowały na nieszczęście. Zaapelowała o spokój w obliczu największej od 50 lat katastrofy w Chile. Poinformowała, że w kraju wystarczy żywności i benzyny i nie ma obaw, że może jednego i drugiego zabraknąć. W późniejszym wystąpieniu radiowym Bachelet nawoływała Chilijczyków do odbudowy gospodarki kraju, mającej w Ameryce Łacińskiej opinię jednej z najmocniejszych. "Bądźcie pewni, że Chile znów stanie na nogi" - podkreśliła. Bachelet, która w lutym cieszyła się poparciem 83 procent społeczeństwa, spotkała się z krytyką za odrzucenie ofert pomocy zagranicznej w pierwszych godzinach po trzęsieniu. Potwierdziła, że wysiłki służb ratowniczych były zaraz po kataklizmie niewystarczające, lecz broniła działań rządu w następnych dniach. Cztery dni po katastrofie, policji i wojsku udało się zwalczyć plagę plądrowania sklepów w Concepcion, które najbardziej ucierpiało w trzęsieniu i w którym w środę doszło do wstrząsu o sile 5,9, co wywołało panikę. W mieście obowiązuje w dalszym ciągu 18-godzinna godzina policyjna, a 14 tysięcy funkcjonariuszy sił porządkowych patroluje ulice, utrzymując porządek i nadzorując rozdzielanie pomocy. Według analityków wartość szkód wywołanych trzęsieniem ziemi może osiągnąć 30 mld dolarów, czyli prawie 15 procent chilijskiego produktu krajowego brutto. W tym roku miał nastąpić 5-procentowy wzrost gospodarki, jednak kataklizm może ograniczyć go o 1-2 punkty procentowe. Nowy rząd, który rozpocznie pracę 11 marca, stanie przed trudnym wyborem znalezienia pieniędzy na odbudowę zniszczeń w wyniku trzęsienia. Według nowego ministra finansów Felipe Larraina rząd będzie zmuszony zaciągnąć kredyty, sięgnąć do rezerw z czasów miedzianego boomu lub zwiększyć deficyt budżetowy. Chile jest największym na świecie producentem miedzi i kontroluje 36 procent światowego rynku tego surowca.