Jak informuje brytyjski "The Guardian" podczas weekendowej wideokonferencji 33 górników zaprotestowało przeciwko cenzurowaniu ich listów i ukrywaniu przed nimi niektórych informacji. Najprawdopodobniej chcąc wyrazić swoje niezadowolenie, mężczyźni wykazali się w ostatnich dniach pewną niezależnością, m.in. odmówili przyjęcia świeżych owoców. Mimo wyraźnego zakazu wciąż posługują się także pojazdami górniczymi w tunelach na głębokości 700 metrów. Coraz gwałtowniej domagają się również dostarczenia im wina i papierosów. Rodziny górników mówią, że ich krewni coraz bardziej się denerwują, ponieważ nie otrzymują wielu listów. - Strasznie się wściekł, że nie przesyłają mu wszystkich listów - powiedział syn jednego z uwięzionych górników, Victora Zamory - Boję się, że on tam na dole wybuchnie. - To wielki problem, że nie dostają tych listów - stwierdził z kolei bratanek Jose Ojedy - Bardzo się denerwują. Luis Urzua, który w imieniu górników rozmawiał w sobotę z ekipą ratunkową, powiedział, że kwestia listów jest w tym momencie największym powodem niezadowolenia. Władze przypominają, że rodzinom wielokrotnie powtarzano, że do i od uwięzionych będą przekazywane tylko listy o pozytywnym wydźwięku. Jednocześnie jednak zapewniono, że podjęte zostaną działania mające usprawnić przepływ poczty. Konsultanci NASA, którzy przybyli do Chile, zapewniają, że pierwsze oznaki buntu wśród górników nie są niczym nadzwyczajnym. Przypominają, że podczas jednego z lotów kosmicznych astronauci po prostu odmówili kontaktowania się z centrum kontroli i wyłączyli system komunikacji. - Ten gniew jest powszechny w grupach zmuszonych do izolacji. Nie mają gdzie się zwrócić po wsparcie - mówi profesor psychiatrii Nick Kanas, wieloletni konsultant NASA - Po około 6 tygodniach izolacji sytuacją staje się bardzo napięta. Coś, co do tej pory śmieszyło - np. żarty kolegów - staje się irytujące". Od 5 sierpnia, gdy zostali uwięzieni pod ziemią, każdy z górników schudł 10 kilogramów, są odwodnieni. Teraz wypijają dziennie 4 litry wody, dostarczanej im z powierzchni w kapsułach opuszczanych wąskim szybem komunikacyjnym, który udało się wywiercić w ciągu trzech tygodni. Na głębokości, na której się znajdują, temperatura wynosi stale 29,5 stopnia Celsjusza. Do Copiapo przybywają codziennie członkowie rodzin zasypanych górników.