Dziennik informuje także, że uratowani będą musieli zostać zarejestrowani w dokumentacji administracyjnej, by odzyskać status osób żywych. Obecnie są bowiem oficjalnie zaginionymi. Minister zdrowia Chile Jaime Manalich powiedział, że stan psychiczny górników będzie brany pod uwagę podczas ustalania kolejności ich wyjścia na powierzchnię. Już ustalono, kim będą cztery pierwsze osoby. Manalich dodał, że wielu górników zadeklarowało, iż są w lepszym stanie od pozostałych kolegów, wobec czego mogą wyjść jako ostatni. Jak ujawnił, górnicy przeszli na specjalną dietę o wysokiej zawartości glukozy, protein, minerałów i soli. Jej celem jest zapobieżenie ich odwadnianiu się. Uratowani zajmą pierwsze piętro w szpitalu w Copiapo, gdzie zostaną umieszczeni w pokojach z osobnymi łazienkami. Ci, którzy cierpią na większe problemy zdrowotne, będą leczeni na drugim piętrze, gdzie będzie obowiązywał ograniczony dostęp członków rodziny. Po przejściu badań od górników zostaną pobrane odciski palców w celu ich identyfikacji i zakończenia śledztwa w sprawie ich zaginięcia. "Wtedy będziemy mogli zamknąć śledztwo(...) i potwierdzimy naukowo, że 33 osoby na dole kopalni to te same 33 osoby, które mamy zarejestrowane" jako zaginione - powiedział prefekt policji śledczej Chile Luis Mardones. Ratownicy przystąpią do uwalniania górników uwięzionych ponad 600 m pod ziemią w kopalni San Jose na północy Chile o północy z wtorku na środę czasu miejscowego (godz. 5 rano czasu polskiego). W czasie "ewakuacji" górnicy będą mieli na sobie specjalnie zaprojektowane kombinezony z aparaturą do mierzenia ciśnienia, rytmu serca i innych parametrów, która będzie przekazywała te dane na powierzchnię oczekującej ekipie lekarskiej. Całą podróż na powierzchnię górnicy odbędą z zamkniętymi oczami, a zaraz po opuszczeniu kapsuły założą specjalne ciemne okulary, chroniące przed uszkodzeniem wzroku odzwyczajonego od światła.