Pierwszym górnikiem, którego w środę rano czasu polskiego na powierzchnię wydobyła specjalna kapsuła Feniks 2, był Florencio Avalos. Mężczyzna miał na sobie przeciwsłoneczne okulary, chroniące go przed światłem po 69 dniach spędzonych ponad 600 metrów pod ziemią. Górnika powitała na ziemi żona z 7-letnim synem oraz prezydent Chile Sebastian Pinera.Ok. godziny później kapsuła wywiozła drugiego górnika - Mario Sepulvedę. Jego radosne okrzyki oczekujący na ziemi słyszeli jeszcze zanim na powierzchni pojawiła się kapsuła. Po powitaniu z żoną Sepulveda bezustannie skakał i wykonywał ćwiczenia, najwyraźniej chcąc zademonstrować ratownikom medycznym, w jak dobrej jest formie - relacjonuje AP.W następnej kolejności z kopalni na pustyni Atacama wyjechali:Juan Illanes - były żołnierz, który dbał o dyscyplinę i dobrą organizację wśród uwięzionych, Carlos Mamani - jedyny Boliwijczyk wśród górników, czekała na niego żona Veronica, po wyjściu krzyczał "Gracias, Chile!" ("Dziękuję, Chile!), Pinera i Pierwsza Dama Chile trzymali w tym czasie małe boliwijskie flagi. Jimmy Sanchez - 19-latek, który jest najmłodszym z mężczyzn oczekujących na ratunek, gdy doszło do wypadku, pracował w kopalni od zaledwie pięciu miesięcy, ma 4-miesięczne dziecko, to górnik w trzecim pokoleniu - w kopalni pracują również jego bracia, po wyjściu na ziemię młody mężczyzna powiedział, że być może Bóg chciał zostawić go na chwilę w kopalni, by dać mu czas na refleksję o "wprowadzeniu do życia zmian", Osman Araya - na powierzchni czekała na niego żona, Jose Ojeda - autor napisu "jesteśmy cali i zdrowi", który ekipy ratunkowe odnalazły 17 dni po zawaleniu szybu, Claudio Yanez - na powierzchni czekała na niego narzeczona Cristina Nunez, Yanez oświadczył się jej w czasie pobytu pod ziemią, Mario Gomez - 63-latek, najstarszy z uwięzionych pod ziemią górników, Alex Vega - na powierzchni czekała na niego żona, która przyznała, że powiedziała mężowi, iż udało się jej spłacić długi, jakie mieli, by zmniejszyć jego niepokój, Jorge Galleguillos - przyznał, że podróż na powierzchnię przebiegła "gładko", Edison Pena - zwany "biegaczem", ponieważ pomimo upału panującego w tunelach biegał dziennie około 5 km, Carlos Barrios - dotarł na powierzchnię krótko po godz. 14.00, Victor Zamora, który nie jest górnikiem, tylko kierowcą, w dniu zawalenia szybu zjechał pod ziemię, by pomóc w naprawie pojazdu używanego przez górników, Victor Segovia - na powierzchni "wracającego do życia" górnika powitał prezydent Pinera, Daniel Herrera - natychmiast po wyjściu z kapsuły utonął w ramionach zapłakanej matki, Omar Reygadas - operator buldożera, po wyjściu z kapsuły ukląkł na ziemi ściskając Biblię, pomagał w zorganizowaniu życia pod ziemią, kiedy był uwięziony, na świat przyszedł jego czwarty wnuk, Esteban Rojas - podczas pobytu pod ziemią oświadczył się swojej dziewczynie, jest z nią od 25 lat, Pablo Rojas - w kopalni pracował mniej niż pół roku, został uwięziony pod ziemią z dwoma kuzynami: Victorem Rojas i Estebanem Carrizo, Dario Segovia - na powierzchni czekała na niego żona, cierpi na niedoczynność tarczycy, jego ojciec także był górnikiem, Yonni Barrios - pracował w kopalni od 25 lat, pod ziemią nadano mu pseudonim "Dr House", z powodu przeszkolenia medycznego, które przeszedł; teraz będzie musiał stawić czoło żonie i kochance, kobiety dowiedziały się o sobie, gdy przybyły na miejsce wypadku; Barrios twierdzi, że "kocha je obie", Samuel Avalos - ojciec trójki dzieci, pracował w kopalni zaledwie pięć miesięcy, Carlos Bugueno - we wcześniejszych wywiadach siostra opisywała go jako "spokojnego i pracowitego", Jose Enriquez - ojciec dwójki dzieci, ma problemy z sercem, Renan Avalos - brat pierwszego z uratowanych, zagorzały fan piłki nożnej, Claudio Acuna - ojciec dwójki dzieci, Franklin Lobos - były piłkarz reprezentacji Chile, przed podjęciem pracy w kopalni był taksówkarzem, Richard Villarroel - kawaler, mieszka z matką i młodszą siostrą, po wyjściu na powierzchnię krzyknął w stronę ratowników "dziękuję!", Juan Carlos Aguilar - nadzorca kopalni, ma jedno dziecko, Raul Bustos - w lutym tego roku przeżył trzęsienie ziemi, przeprowadził się na północ Chile, by zacząć nowe życie, Pedro Cortez - 24-letni kawaler, Ariel Ticona - we wrześniu urodziła mu się córka, dziecku nadano imię Esperanza, czyli "Nadzieja", Luis Urzua - 54-letni sztygar, "dowodził" uwięzionymi górnikami. Podczas akcji ratunkowej prezydent Pinera podkreślił, że przygotowania do akcji udowodniły, że "gdy Chilijczycy się zjednoczą, są w stanie dokonać wielkich rzeczy". Na powierzchni są już też ratownicy, których spuszczono na dół, by zabezpieczyli akcję wyciągania górników. "Zrobiliśmy to, na co czekał cały świat" Zrobiliśmy to, na co czekał cały świat - powiedział prezydentowi Chile Sebastianowi Pinerze tuż po swoim ocaleniu sztygar Luis Urzua, ostatni z 33 uratowanych górników, który został wyciągnięty na powierzchnię tuż po godz. 3 nad ranem. - Te 70 dni, kiedy walczyliśmy tak ciężko, nie poszły na marne. Mieliśmy siłę, ducha, chcieliśmy walczyć, chcieliśmy walczyć dla naszych rodzin i to było najważniejsze - powiedział prezydentowi Urzua. - Nie jest Pan taki sam i ten kraj nie jest taki sam po tym, co się zdarzyło. Był Pan inspiracją. Niech Pan idzie uściskać swoją żonę i córkę. Ze sztygarem u swego boku, prezydent zaintonował hymn narodowy, który zaczął śpiewać tłum zgromadzonych, entuzjastycznie witających kolejnych ocalonych górników. To Urzua kierował grupą ludzi, którzy rozpoczynali 5 sierpnia swoją zmianę w kopalni San Jose na pustyni Atakama, zanim doszło do katastrofy. Pozostał liderem grupy przez 69 dni spędzonych przymusowo pod ziemią. Odmawiał wyjazdu na powierzchnię dopóty, dopóki wszyscy pozostali górnicy nie zostaną wyciągnięci na powierzchnię. "Nie są to chorzy ludzie" Uratowani zajęli już pierwsze piętro w szpitalu w Copiapo, gdzie zostali umieszczeni w pokojach z osobnymi łazienkami. Ci, którzy cierpią na większe problemy zdrowotne, są leczeni na drugim piętrze, gdzie obowiązuje ograniczony dostęp członków rodziny. W czasie ewakuacji górnicy mieli na sobie specjalnie zaprojektowane kombinezony z aparaturą do mierzenia ciśnienia, tętna i innych parametrów, które są przekazywane ekipie lekarskiej. Minister zdrowia Chile Jaime Manalich powiedział, że po ponad dwóch miesiącach pod ziemią górników trapić będą głównie problemy ze skórą oraz dolegliwości stomatologiczne. - Ale nie są to chorzy ludzie - zaznaczył minister. Podczas środowej audiencji generalnej w Watykanie papież Benedykt XVI zawierzył ratowanych górników "Bożej dobroci". Mówił o tym po hiszpańsku. Forum: Czy wsiadłbyś do kapsuły ratowniczej?