Międzynarodowe kancelarie specjalizujące się w odszkodowaniach związanych z lotnictwem, występujące w imieniu poszkodowanych pasażerów lotu 016 linii lotniczych LOT, domagają się zadośćuczynienia dla pasażerów, którzy w wyniku awaryjnego lądowania Boeinga, pilotowanego przez kapitana Wronę, odnieśli głębokie urazy psychiczne. Według doniesień, część pasażerów tamtego dnia, była pewna, że zginie i niektórzy z nich wysyłali smsy pożegnalne do rodzin. - Pozew docelowo toczy się o odszkodowanie, poszkodowani oczekują rekompensaty finansowej. Zgodnie z procedurą amerykańską na obecnym etapie nie precyzuje się jednak wysokości roszczeń - powiedziała mecenas Budzowska. Większość pasażerów stanowili obywatele polscy, dlatego pozwane firmy mogą się domagać, aby proces toczył się przed sądami polskimi. - Spodziewamy się jednak, że dojdzie do przyjęcia sprawy i potwierdzenia jurysdykcji amerykańskiej. Dopiero wtedy przystąpimy do szacowania szkód, gdyż w przypadku znacznej części pasażerów lądowanie nie obyło się bez konsekwencji zdrowotnych. Wiele osób wymaga stałego leczenia w związku ze stresem pourazowym i obawą przed lataniem. Biegli wypowiedzą się na temat rozmiaru tych następstw, co pozwoli skonkretyzować roszczenia - tłumaczyła Budzowska. Budzowska zauważyła, że podobne sprawy zwykle rozwiązuje się na drodze ugód przedsądowych. - Takie rozwiązanie wydaje się być najbardziej oczywiste i tym razem - oceniła. Obecnie pracownicy kancelarii kompletują dokumentację niezbędną do wystąpienia w imieniu kolejnej grupy kilkudziesięciu pasażerów. - Stale zgłaszają się kolejni poszkodowani - poinformowała Budzowska. Zdaniem prawników dotychczasowe ustalenia odnośnie przyczyny kłopotów z lądowaniem wystarczają, by wystąpić o odszkodowanie. Stronami pozwanymi są: firma konserwacyjna Mach II, odpowiedzialna za dokonanie inspekcji samolotu przed startem i dopuszczenie go do startu, oraz Boeing Company, czyli producent samolotu, który brał udział w wypadku. Pozew został złożony w sądzie stanowym Illinois. Tymczasowy raport PKBWL W środę 31 października Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych opublikowała na swoich stronach oświadczenie tymczasowe, dotyczące analizy, co było przyczyną awaryjnego lądowania Boeinga 767. Jak udało się ustalić Komisji, przyczynami były m. in. wyłączony bezpiecznik oraz uszkodzony przewód odpowiedzialny za prawidłowe działanie układu hydraulicznego w samolocie. Jego uszkodzenie miało doprowadzić do niemożliwości wysunięcia podwozia, co zmusiło pilota - kapitana Tadeusza Wronę - do awaryjnego lądowania na płycie lotniska, na warszawskim Okęciu. PKBWL w swoim oświadczeniu uznało również, iż organizacja i koordynacja szybkiego i płynnego przemieszczenia pasażerów ewakuowanych z samolotu, odbyła się niewłaściwie, a na końcowe wnioski z badań wypadku, będzie trzeba jeszcze trochę poczekać.