Właścicielka rancza, na której odbywało się polowanie twierdzi, że nikt alkoholu nie pił. Świadkowie mówią jednak o winie, zaś sam Dick Cheney przyznaje się do piwa. Jeśli faktycznie uczestnicy polowania raczyli się procentowymi trunkami, mogło zostać złamane obowiązujące w Teksasie prawo zakazujące picia alkoholu podczas polowania. Do incydentu doszło prawie dwa tygodnie temu podczas polowania na przepiórki na ranczu Armstrong w południowym Teksasie. Postrzelony 78-letni prawnik Harry Whittington miał obrażenia z prawej strony ciała, głównie na policzku, szyi i klatce piersiowej. Później przeszedł lekki atak serca, wywołany przez fragment śrutu, który dostał się do serca. Lekarze obecnie określają jego stan jako stabilny.