Przypomnijmy, że w ostatnią niedzielę w Chemnitz w Saksonii doszło do bójki między - jak to określiła niemiecka policja - maksymalnie dziesięcioma osobami różnych narodowości. Efektem bójki były obrażenia u trzech mężczyzn. Jeden z nich, 35-letni Niemiec Daniel Hillig, zmarł w szpitalu. Policja zatrzymała dwie osoby: 22-letniego Irakijczyka oraz 23-letniego Syryjczyka. Śmierć Hilliga wywołała wielotysięczne demonstracje w centrum Chemnitz, w czasie których rannych zostało kilka osób. Uczestniczący w nich zwolennicy skrajnej prawicy protestowali przeciw przestępczości wśród cudzoziemców. Doszło też do ataków na migrantów. Gwałtowne manifestacje nie były jednak ostatnim akcentem sprawy. Do sieci trafiły bowiem nakazy aresztowania domniemanych sprawców. Dokumenty zawierały szczegóły dotyczące zdarzenia i dane podejrzanych. "Niezrozumiałe jest dla nas jeszcze, skąd pochodzą te zdjęcia" - tak wyciek na Twitterze skomentowało ministerstwo spraw wewnętrznych Saksonii. Policja wszczęła w tej sprawie śledztwo. Jak twierdzi "Bild", za wyciekiem stoi najprawdopodobniej informator policyjny. Z bezprawnie opublikowanego dokumentu wynika, że jeden z domniemanych sprawców, 22-letni Irakijczyk, był już wcześniej karany, a jego kryminalna kartoteka określana jest jako "obszerna". Migrant notowany był za handel narkotykami, oszustwa, wandalizm i napaść z użyciem gazu pieprzowego. Feralnego dnia, wraz z 23-letnim Syryjczykiem, mieli wielokrotnie ugodzić Daniela Hilliga nożem w klatkę piersiową. Znajdujące się w nielegalnie ujawnionym dokumencie szczegóły zabójstwa i fakt, że jeden z podejrzanych migrantów był notowany przez policję, pozwalają myśleć, że przeciek nie był przypadkowy i ma na celu spotęgować antyimigranckie nastroje w Niemczech. Dodatkowo, wskazuje na związki pomiędzy policją a antyimigranckimi ugrupowaniami - pisze "Bild".