Hidżab to chusta zakrywająca włosy, uszy oraz szyję, jednak nie ramiona i twarz. Noszą ją wyznawczynie islamu. Ma ona być wyrazem skromności i prywatności. W Danii toczy się ostatnio dyskusja na jej temat. "Powinnaś móc być tylko dzieckiem" Chodzi o pomysł rządowej komisji ds. walki o prawa kobiet zakazujący noszenia hidżabu w szkołach podstawowych - zarówno publicznych, jak i prywatnych. - Kiedy ktoś to robi, pokazuje, że duńskie muzułmanki różnią się od innych duńskich dziewcząt. Kiedy jesteś małą dziewczynką i idziesz do szkoły podstawowej, powinnaś móc być tylko dzieckiem. Jeśli ktoś w późniejszym życiu, już jako dorosły, uzna, że chce z własnej woli nosić chustę, nikt nie będzie się sprzeciwiał - mówiła duńskiej agencji prasowej Ritzau przewodnicząca komisji Christina Krzyrosiak Hansen cytowana przez portal thelocal.dk. Polityk odrzuciła zarzuty o naruszanie wolności religijnej zagwarantowanej przez duńską konstytucję. - Pomysł ten nie jest wymierzony w islam - podkreśliła. "Ogromny problem dla rodziców" Według Clausa Hjortdala - prezesa Stowarzyszenia Liderów Szkół, zrzeszającego dyrektorów placówek edukacyjnych - nie ma sposobu, by egzekwować takie "przepisy". - Widzę ogromny problem dla rodziców chcących, by ich dziecko nosiło chustę. Rozejrzą się po klasie i powiedzą: "No, spróbuj zobaczyć, siedzą z czapkami, opaskami na głowę, czapkami. Dlaczego moje dziecko nie może mieć hidżabu?" - mówił w duńskim radiu. Mężczyzna boi się, że takie ustalenia poskutkują przeniesieniem muzułmańskich dziewczynek na nauczanie domowe. To nie jedyna dyskutowana kwestia. Kolejna dotyczy grup w przedszkolu. Członkowie rządowej komisji uważają, że powinny one "odzwierciedlać populację". Oznacza to, że nie można tworzyć się podziałów dzieci ze względu na nację i np. umieszczać ich w osobnych oddziałach. Inne pomysły komisji? Organizowanie kursów nowoczesnej edukacji seksualnej dla osób z mniejszości etnicznych. Zalecenia rządowego organu mają być wprowadzane etapami, choć w duńskim społeczeństwie wywołały głośną dyskusję.