Brytyjski "Daily Mail" donosi o spisku, jaki miał zostać zawiązany przeciwko książętom: Harry'emu i Andrzejowi. Wielka Brytania. Harry i Andrzej odsuwani od tronu Pierwszy - syn króla Karola III - podpał opinii publicznej ślubem z Meghan Markle, a następnie wywiadem, którym para wspólnie uderzyła w dwór królewski. Z kolei książę Andrzej "zasłynął" z afery związanej w wykorzystywaniem nieletniej. 9 sierpnia 2021 roku do sądu w Nowym Jorku trafił pozew przeciwko księciu Andrzejowi. Złożyła go wówczas 38-letnia Virginia Giuffre. Kobieta zarzucała księciu Andrzejowi, że napastował ją seksualnie w 2001 roku, gdy miała 17 lat. Ostatecznie doszło jednak do zawarcia ugody. Mimo powszechnej niechęci brytyjskiego establishmentu, zarówno Harry, jak i Andrzej, na mocy przepisów o regencji z 1937 i 1953 roku wciąż mogą być mianowani na stanowisko radcy stanu Wielkiej Brytanii, jako członkowie starszyzny w linii sukcesji do tronu. Ta prezentuje się następująco: królowa-małżonka Kamilla, książę Harry, książę Andrzej i na końcu księżniczka Beatrycze. To oni, w momencie nieobecności króla w państwie, przejmują jego obowiązki. Legislacja, którą potajemnie chce ustanowić brytyjski parlament, pozwalałaby na poszerzenie tej listy według uznania króla. W jej skład mogłaby wejść m.in. księżniczka Anna oraz książę Edward - rodzeństwo króla Karola III. Wielka Brytania. Harry i Andrzej w kolejce do regencji Jak podkreśla "Daily Mail", czas nagli, ponieważ wkrótce Karol III wraz z królową-małżonką mają wyruszyć w zagraniczną podróż. To pierwszy raz od siedmiu lat, gdy monarcha Wielkiej Brytanii opuści kraj. Ostatni raz królowa Elzbieta II poza granicami kraju była w 2015 roku. Wówczas to właśnie Harry i książę Andrzej pełnili rolę "radców stanu" i reprezentowali monarchinię. Brytyjscy politycy chcą w ten sposób uniknąć sytuacji, w której jeden z "niechlubnych" członków rodziny królewskiej miałby pełnić kluczową rolę w polityce państwa pod nieobecność króla Karola III. Jak zauważa dziennik, w teorii obowiązki radcy stanu mogłyby przypaść księciu Williamowi i księżniczce Beatrycze, jednak jest ona osobą prywatną i nie należy do wąskiego grona "pracujących" członków rodziny królewskiej, co oznacza, że "nie musi nigdzie stawiać się na pstryknięcie konstytucyjnego palca". Brytyjscy politycy podkreślają, że osoby radcy stanu są bardzo istotne. Na korytarzach Westminsteru często przytacza się przykład wydarzeń z 1974 roku, gdy królowa znajdowała się w Australii. Wówczas stanowiska radcy stanu pełniła księżniczka Małgorzata oraz królowa-matka. 7 lutego 1974 roku w Wielkiej Brytanii ogłoszono stan wyjątkowy. Wszystko z powodu działań rządu premiera Edwarda Heatha. Polityk chciał zreformowania związków zawodowych, co zakończyło się strajkiem górników i problemami w dostawach energii do obywateli. Po udzieleniu władzom specjalnych pozwoleń na reglamentacje paliwa i środków do życia parlament rozwiązano. Oba dokumentu musieli podpisać radcy stanu.