W przemówieniu na kongresie Szkockiej Partii Pracy premier nazwał spadek liczby ludności Szkocji "największym zagrożeniem dla przyszłej pomyślności gospodarczej kraju". Pod auspicjami autonomicznego rządu Szkocji ma powstać nowa placówka - Relocation Advisory Service. Będzie się zajmowała praktycznym doradztwem dla osób zainteresowanych osiedleniem się w Szkocji. McConnell liczy na to, że uda mu się przyciągnąć 8 tys. imigrantów rocznie. W przeciwnym razie już w 2009 roku liczba ludności Szkocji spadnie poniżej progu 5 mln. Szkockie firmy będą mogły sponsorować osoby zainteresowane zatrudnieniem w Szkocji i mające kwalifikacje poszukiwane na tutejszym rynku pracy. Zagranicznym absolwentom szkockich uniwersytetów umożliwi się uzyskanie przedłużenia wizy pobytowej na dwa lata i poszukiwanie zatrudnienia w tym czasie, z perspektywą uzyskania stałego pobytu; obecnie wolno im zostać tylko do końca ostatniego semestru. McConnell, który powołał specjalną grupę roboczą do przeanalizowania zjawisk na rynku pracy w kontekście długofalowych trendów demograficznych, nazywa swój plan "szkocką wizą" lub "inicjatywą przyciągnięcia nowych talentów". Z prognoz demograficznych dla Szkocji wynika, że liczba ludności, która w 2002 roku wynosiła 5,04 mln, do 2027 zmniejszy się do 4,84 mln. Główne powody to spadek liczby urodzeń i emigracja Szkotów. Ostatnią dużą falę imigrantów stanowili po wojnie Polacy i Ukraińcy. Współczynnik ludności kolorowej w Szkocji jest najniższy w Zjednoczonym Królestwie i wynosi 50:1. Spadek liczby ludności idzie w parze z niekorzystnymi zmianami jej struktury - liczba emerytów w 2027 roku sięgnie 1,2 mln, co będzie stanowić blisko 25 proc. ogółu ludności. Zjawisku temu towarzyszy zmniejszanie się liczby osób czynnych zawodowo. Po 1 maja zasady zatrudnienia i przyznawania zasiłków dla obywateli krajów akcesyjnych będą w Szkocji takie same, jak w Anglii i Walii, ponieważ Szkocja nie ma autonomii w kształtowaniu polityki socjalnej. McConnell liczy na to, że władze brytyjskie, prowadzące rejestr pracowników z krajów akcesyjnych, będą współpracować z pracodawcami szkockimi i kierować część pracowników do Szkocji. Premier rozmawiał już na ten temat z szefem brytyjskiego MSW Davidem Blunkettem. Według dziennika "The Scotsman", Szkocja ma historyczne więzy z krajami bałtyckimi i z Polską, i obywatele tych krajów nie mieliby trudności z asymilacją. Obecnie tylko 4 proc. imigrantów ekonomicznych, którzy przybywają do Wielkiej Brytanii, osiedla się w Szkocji, a 40 proc. w metropolii londyńskiej.