Tankowiec z pierwszą partią ropy, 80 tys. ton, wypłynął z Wenezueli 2 kwietnia i po 20-30 dniach ma dotrzeć do Odessy. Oczekuje się go w Odessie 23 kwietnia - podaje Reuters, powołując sie na anonimowe źródło w mozyrskiej rafinerii. Wenezuelska ropa ma częściowo uniezależnić Mińsk od dostaw drożejącego surowca z Rosji. Plany sprzedaży Białorusi ropy ogłoszono w marcu podczas wizyty prezydenta Alaksandra Łukaszenki w Caracas. Według nich Białoruś może w tym roku kupić od Wenezueli do 4 mln ton ropy, a chciałaby zwiększyć ten import do 10 mln ton rocznie. Dostawy ropy z Rosji do białoruskich rafinerii spadły w I kwartale tego roku o 42 procent w porównaniu z analogicznym okresem 2008 roku. Od 1 stycznia 2010 r. strona rosyjska rozpoczęła bowiem pobieranie wywozowych opłat celnych od produktów petrochemicznych oraz surowej ropy naftowej kupowanych przez białoruskie rafinerie na reeksport. Wywołało to rosyjsko-białoruski konflikt wokół dostaw ropy. Białoruś miała nadzieję, że w ramach podpisanej w ubiegłym roku unii celnej między Rosją, Białorusią i Kazachstanem Mińsk będzie otrzymywał rosyjską ropę bez cła. Tymczasem Rosja zredukowała dostawy do białoruskich rafinerii o 40 proc. - do 19 tys. ton na dobę w związku z tym, że Białoruś opłaciła cła z góry według stawek ubiegłorocznych. Rosja zaś domaga się wypłacenia stu procent stawki cła eksportowego, godząc się na bezcłowe dostawy jedynie 6,3 mln ton, co według wyliczeń strony rosyjskiej stanowi roczne wewnętrzne spożycie Białorusi.