- Wzywam Boga, by uratował życie naszego brata Kadafiego. Ścigają go, by zabić. Nikt nie wie, gdzie przebywa Kadafi. Myślę, że udał się na pustynię (....) by kierować ruchem oporu - powiedział Chavez w przemówieniu retransmitowanym w państwowej telewizji VTV. Kadafi, który ukrywa się od końca sierpnia, zadeklarował niedawno, że będzie walczyć z nową władzą w Trypolisie aż do "męczeńskiej" śmierci. Potępiając interwencję NATO po stronie sił Narodowej Rady Libijskiej (NRL), które obaliły Kadafiego, Chavez stwierdził, że celem Zachodu jest zdobycie dostępu do libijskich złóż ropy. Powiedział też, że rozmawiał przez telefon z Asadem, który stawia opór "agresji jankeskiego imperializmu i jego europejskich sojuszników". - Solidaryzujemy się z narodem syryjskim, z prezydentem Baszarem - zaznaczył, odnosząc się do "obłąkańczej wojny prezydenta (Baracka - PAP) Obamy i jego imperialistycznych sojuszników, której celem jest zniszczenie narodu syryjskiego". W czerwcu 57-letni Chavez został zoperowany na Kubie, chodziło o usunięcie nowotworu w rejonie miednicy. Potem przeszedł cztery cykle chemioterapii, w tym trzy na Kubie.