"Komendant Chavez stanął w obliczu komplikacji w rezultacie ostrej infekcji płuc" - poinformował minister informacji Wenezueli Ernesto Villegas odczytując oficjalny komunikat o stanie zdrowia prezydenta przebywającego w szpitalu na Kubie. Według komunikatu "infekcja spowodowała niewydolność oddechową", która wymaga aby Chavez "ściśle stosował się do wymogów procesu terapeutycznego". Równocześnie rząd Wenezueli wezwał naród wenezuelski "do czujności wobec wojny psychologicznej prowadzonej przez ponadnarodową sieć medialną w związku ze stanem zdrowia szefa państwa, której prawdziwym celem jest zdestabilizowanie Wenezueli". W czwartek powrócił do Caracas z Kuby wiceprezydent Wenezueli Nicolas Maduro, który odwiedził Chaveza w szpitalu. - Zdaje on sobie sprawę z walki, którą toczy i ma tego bojowego ducha co zawsze - powiedział Maduro wyznaczony przez Chaveza na jego ewentualnego następcę. Tymczasem - jak zauważa Reuter - krążą uporczywe pogłoski, że Chavez jest bliski śmierci. Chavez, wybrany na trzecią kadencję w październiku 2012 r., 10 stycznia br. ma zostać zaprzysiężony. W ostatnich dniach władze wspominały o ewentualnym przesunięciu uroczystości. Takiej możliwości nie wykluczył Henrique Capriles, którego Chavez pokonał w ostatnich wyborach prezydenckich. Chavez po raz pierwszy przyznał, że jest chory na raka w czerwcu 2011 r. Od tego czasu poddał się na Kubie czterokrotnie operacjom usunięcia zmian nowotworowych, również chemoterapii i naświetlaniom. Podczas leczenia na Kubie Chavez utrzymywał w tajemnicy szczegóły dotyczące zarówno jego choroby jak i miejsca pobytu.