Rysunek na łamach "Charlie Hebdo" ma zaprezentować czytelnikom wieszczoną przez gazetę przyszłość tragicznie zmarłego dziecka. Podpis pod zdjęciem głosi bowiem, że dorosły Aylan byłby jednym z napastników z Kolonii. Zdaniem autora, wszyscy imigranci są w pewien sposób zamieszani w niecodzienną falę ataków na kobiety w sylwestra m.in. w Niemczech. Rysunek spotkał się z falą krytyki w internecie. W nocy z 31 grudnia na 1 stycznia grupa ponad 1 tys. mężczyzn, według policji "o wyglądzie wskazującym na pochodzenie z krajów arabskich lub Afryki Północnej", zebrała się w okolicach dworca głównego w Kolonii i znajdującej się nieopodal kolońskiej katedry. Młodzi mężczyźni obrzucali petardami innych uczestników zabawy pod gołym niebem. Napastnicy otaczali przypadkowe, wracające z zabawy kobiety, molestowali je, wyzywali i okradali. Do napaści na kobiety doszło także w kilku innych miastach Niemiec, a także w Austrii, Szwajcarii, Finlandii, czy Szwecji.