Informacja podana została przez reżimową agencję prasową BelTa w oparciu o komunikat służby prasowej MSZ i MON. Białoruś. Polski dyplomata wezwany przez MSZ "Dyplomata został poinformowany, że pospieszne wypowiedzi polskich urzędników o naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej przez dwa białoruskie śmigłowce w dniu 1 sierpnia 20203 r. nie znalazły potwierdzenia w wynikach kompleksowej kontroli przeprowadzonej przez stronę białoruską" - napisano. "Dane z obiektywnego monitoringu lotu śmigłowców zostały zademonstrowane jako dowód" - dodano. Jednocześnie w sieciach społecznościowych opublikowane zostało wspólne oświadczenie resortów spraw zagranicznych i obrony narodowej Białorusi. Reżim przekonuje, że nie doszło do naruszenia granicy, a postawa polskich polityków to eskalacja napięcia. Białoruś. MSZ i MON o śmigłowcach nad Białowieżą "Dane z obiektywnej kontroli potwierdzają brak podstaw do oskarżeń o naruszenie granicy państwowej. Śmigłowce Republiki Białoruś wykonywały lot na wysokości 150-200 metrów, a tor lotu nie zbliżał się bliżej niż 1900 metrów do granicy państwowej. Tego samego dnia, 200 metrów od naszej granicy, przelatywał polski śmigłowiec Mi-2, co potwierdziły dane z kontroli radarowej" - napisano. "Strona polska została należycie poinformowana o planowanych lotach śmigłowców. Dokonywanie jakichkolwiek prowokacji w takiej sytuacji, gdy ruch samolotu jest jednoznacznie monitorowany przez stronę sąsiednią, jest ewidentnie nielogiczne" - dodano. Zobacz też: "Białorusi trzeba zakomunikować: Następne obiekty nad Polską zostaną zniszczone" Białoruskie służby przekonują, że Polska była stale informowana o ruchach maszyn wojskowych. "W trakcie wykonywania lotów resort wojskowy stale kontaktował się z oficerem ruchu lotniczego dyżurnej grupy bojowej Centrum Operacji Powietrznych Dowództwa Komponentu Sił Powietrznych RP i nie otrzymaliśmy od niego żadnych roszczeń" - podsumowano. "NATO potraktowało sprawę poważnie" Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński poinformował, że władze w Warszawie wyraziły zdecydowany protest wobec działań Białorusi. - Mamy tu na myśli zarówno te ćwiczenia, które zakończyły się naruszeniem polskiej przestrzeni, ale także kontynuację działań bezpośrednio przy granicy, zarówno przez organizowanie grup masowych imigrantów, a także przemieszczanie pod polską granicę grup militarnych lub paramilitarnych - stwierdził. Przedstawiciel resortu spraw zagranicznych potwierdził, że Polska kontaktowała się z zachodnimi sojusznikami w sprawie naruszenia granicy. - NATO potraktowało problem poważnie - podkreślił Jabłoński. Jednocześnie do polskiego MSZ wezwany został chargé d'affaires Białorusi. - Strona białoruska nie jest chętna aby się tłumaczyć. Mają do nas podejście nieprzyjazne nie od dziś - podsumował wiceminister. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!