Instytut meteorologiczny zanotował podczas burzy 5 tysięcy uderzeń piorunów na godzinę. Na miasto w ciągu dwóch godzin spadło tyle wody, ile spada przeciętnie podczas dwóch miesięcy. Służby ratunkowe musiały zamknąć dla ruchu wiele zalanych ulic i dróg, w tym cztery odcinki autostrad w obrębie miasta. Przestały działać telefony włącznie z siecią telefonów policyjnych oraz z centralą alarmową łączącą z numerem 112. Woda zalała podziemne kondygnacje największego w mieście szpitala. Ulewa uszkodziła też sieć elektryczną i około 10 tysięcy mieszkań pozbawionych zostało prądu. Zakłócony został ruch kolejowy wraz z połączeniami podmiejskimi i metrem, równocześnie przestała działać centrala informacji kolejowej. W kinach przerwano seansy podobnie jak i koncerty trwającego właśnie Kopenhaskiego Festiwalu Jazzowego. Na szczęście, jak na razie, nie ma meldunków o śmiertelnych ofiarach burzy.