Jak ujawnia pakistańska prasa, nie jest też wykluczone, że to właśnie Mohammad osobiście podciął nożem gardło amerykańskiemu dziennikarzowi, Danielowi Pearlowi, porwanemu i zamordowanemu brutalnie w styczniu zeszłego roku. Jak do tej pory brak jednak dowodów, że tak było istotnie. Część mediów utrzymuje jednak, że to właśnie rękę Mohammeda z nożem widać na filmie, przesłanym ambasadzie USA a pokazującym krwawą "egzekucję" Pearla. Jak do tej pory nie wiadomo, czy prowadzącym śledztwo udało się zdobyć jakiekolwiek informacje od zatrzymanego i czy zgodził się on zeznawać. W sobotę Chalida Szajcha Mohammeda, uważanego za jednego z najbliższych współpracowników Osamy bin Ladena, zatrzymano w Rawalpindi w Pakistanie. Według niepotwierdzonych doniesień, Kuwejtczyk - znajdujący się na liście najbardziej poszukiwanych przez USA terrorystów i za którego schwytanie Waszyngton wyznaczył nagrodę 25 mln dol. - miał odpowiadać za wiele krwawych akcji Al-Kaidy. Satysfakcję z powodu schwytania Mohammeda wyraził wczoraj prezydent USA George W.Bush, oceniając iż zatrzymanie współpracownika bin Ladena stanowić będzie z pewnością cios dla Al-Kaidy. Rzecznik prezydenta, Ari Fleischer wysoko ocenił przy tej okazji także współpracę z pakistańskimi służbami specjalnymi. Zdaniem analityków, jak najszybsze wydobycie zeznań od Mohammeda ma zasadnicze znaczenie dla dalszych działań operacyjnych - przede wszystkim zaś schwytania współpracowników Kuwejtczyka. Wraz z Chalidem Szajchem Mohammedem pakistańska policja zatrzymała w ubiegłą sobotę ukrywającego go przedstawiciela znanej w Rawalpindi rodziny działaczy islamskich - Quddusów oraz cudzoziemca, którego później zidentyfikowano jako Somalijczyka. Wcześniej mowa była o Egipcjaninie. Agencja Reutera w depeszy, nadanej z Islamabadu, sugeruje, że Mohammed może długo opierać się prowadzącym śledztwo - ostatecznie jednak będzie musiał zacząć mówić. W przypadku innego działacza Al-Kaidy, zatrzymanego w czerwcu zeszłego roku w Indonezji i przekazanego Amerykanom , trwało to kilka miesięcy. Ostatecznie zaczął składać zeznania, gdy przez trzy miesiące pozbawiono go snu. Część informacji prawdopodobnie można będzie uzyskać z telefonu komórkowego, jakim posługiwał się Mohammed. Często korzystał on z formy wysyłania krótkich poleceń - SMS-ów - do swych podwładnych. Zdaniem ekspertów, SMS-y są trudniejsze do wykrycia niż rozmowy głosowe. Aresztowanie Mohammeda - sukces potrzebny USA W Stanach Zjednoczonych temat wojny z Irakiem na chwilę zniknął z czołówek serwisów informacyjnych. Teraz mówi się przede wszystkim o możliwych skutkach złapania w Pakistanie jednego z szefów Al-Kaidy, Khalida Sheikha Mohammeda. Ocenia się to, jako najpoważniejszy od wielu miesięcy sukces administracji USA w wojnie z terroryzmem. Jak się okazuje, złapanie Mohammeda to nie tylko wielki sukces, ale także sukces bardzo potrzebny administracji Busha. Przede wszystkim ze względu na opinię we własnym kraju. Demokraci silnie krytykowali Biały Dom, że zamieszanie wokół Iraku odciąga uwagę od dużo ważniejszej wojny z terroryzmem. Ponadto zamieszanie ze zmianą stopnia zagrożenia z żółtego na pomarańczowy i z powrotem na żółty oraz wszystkie sugestie, żeby samemu zabezpieczać domy wprowadziły Amerykanów w stan podenerwowania. Dobrze im więc teraz pokazać, że rząd cały czas jest czujny i działa. Tym bardziej, że to właśnie Mohhamed miał planować ataki, których się obawiano. Aresztowanie ma jednak przede wszystkim wymiar praktyczny: wzięto go żywcem, przechwycono wiele dokumentów, które mogą być kluczem do rozmontowania Bazy Osamy bin Ladena.