W środę oprocentowanie 10-letnich włoskich obligacji przekroczyło 7 proc., a Italii nie stać na tak wysokie koszty pożyczania pieniędzy. Wprawdzie od tego czasu oprocentowanie papierów dłużnych nieco spadło, ale pozostają obawy, czy Włochy będą w stanie wprowadzić na tyle radykalne oszczędności i reformy, by nie dopuścić do "zakażenia" kryzysem strefy euro - uważają eksperci CFR, która jest prestiżową, pozarządową instytucją badawczą z siedzibą w Nowym Jorku specjalizującą się w polityce międzynarodowej. Według CFR, kryzys we Włoszech jest niezmiernie groźny dla gospodarki UE. "Niewypłacalność Italii może być nieuchronna" Europejski Fundusz Stabilizacji Finansowej (EFSF) nie dysponuje wystarczającymi środkami, by sfinansować dług Włoszech, szacowany w USA na 2,6 mld dol. Niewypłacalność Italii może być nieuchronna - głosi komentarz CFR. Reperkusje niewypłacalności tak dużej gospodarki byłyby bardzo niebezpieczne dla centrum strefy euro i zdewastowałyby europejski system finansowy, bardzo podatny na problemy pochodzące z Rzymu, ponieważ banki w UE posiadają włoskie obligacje warte 344 mld dol. Gdyby inwestorzy musieli realizować straty związane z inwestycjami we włoskie papiery dłużne, mogłoby to spowodować paniczną ucieczkę kapitałów z włoskich banków. Możliwe scenariusze Inwestorzy instytucjonalni i przedsiębiorcy woleliby wycofać pieniądze ze swych kont we włoskich bankach, prywatni inwestorzy szukaliby bezpieczniejszych lokaty dla swych oszczędności. Byłby to nie tylko cios dla instytucji finansowych we Włoszech, ale też dla ich partnerów w całej Europie - pisze CFR, powołując się na analizy "Suddeutsche Zeitung" i "Der Spiegel". Bardziej optymistycznie brzmią diagnozy cytowanego przez CFR dyrektora instytutu ds. polityki ekonomicznej w Oxfordzie Domenica Lombardi. Uważa on, że chociaż dług publiczny Italii osiągnął 120 proc. włoskiego PKB, gospodarka kraju jest zdrowa i silna pod innymi względami: Włochy mają relatywnie niski deficyt budżetowy - 4 proc. PKB - i wysoką stopę prywatnych oszczędności. "Italia ma wciąż zasoby, z których może skorzystać" - powiedział Lombardi w rozmowie z CFR. MFW, EBC i wzmocniony EFSC mogłyby oferować Włochom finansowanie pomostowe, w okresie, w którym Rzym regulowałby swe zadłużenie. Ale organizacje te czekają, aż Italia wykona pierwszy ruch - uważa Lombardi. "UE i MFW przypiekają Włochom stopy", by zobaczyć, czy w kraju zrodzi się wola polityczna, aby przeprowadzić reformy rynku pracy, systemu emerytalnego i ograniczyć wydatki rządu - komentuje dyrektor oksfordzkiego instytutu. CFR przytacza fragment analizy "Suddeutsche Zeitung", z której wynika, że żaden ze znawców rynku obligacji "nie wierzy, że ostatni pakiet ratunkowy dla euro przetrwa więcej niż kilka tygodni". Co z pakietem ratunkowym? Zabezpieczenia kapitałowe dla banków są odpowiedzią na objawy kryzysu, a nie lekarstwem na jego przyczyny, czyli poważne ryzyko niewypłacalności państw. "SZ" dodaje, że zamiary "wzmocnienia siły rażenia EFSF" są "mieszanką budzących obawy trików finansowych i mglistych obietnic", zaś ekonomiści żartują, że zamiast "bazooki" (aluzja do wypowiedzi premiera Wielkiej Brytanii - red.), do walki z kryzysem "politycy wyciągnęli pistolet na wodę". Na razie pożyczkodawcą ostatniej instancji pozostaje, w opinii CFR, Europejski Bank Centralny. Amerykańscy eksperci obawiają się w ostatnich tygodniach "zainfekowania" tamtejszych instytucji finansowych europejskim kryzysem. Jak napisał w środę "New York Times" - banki mogą posłużyć za "pas transmisyjny", który przeniesie problemy finansowe z peryferii strefy euro do jej centrum, a jeśli sytuacja się pogorszy, również do USA.