W kazaniu podczas trwającej dwie godziny mszy na Placu Świętego Piotra podkreślił, że cesarz powinien być przykładem dla rządzących w Europie. Papież odczytał po włosku początkowy i końcowy fragment kazania. Teksty po francusku, niemiecku i hiszpańsku wygłosili towarzyszący mu biskupi. Jan Paweł II przedstawił cesarza Karola jako przyjaciela pokoju w czasach I wojny światowej. Przypomniał, że monarcha popierał apele pokojowe papieża Benedykta XV. - Pełnienie władzy pojmował jako służenie narodom. Wiedział, że powołaniem chrześcijanina jest dążenie do świętości, również w polityce - powiedział papież. Podkreślił, że cesarz praktykował miłość społeczną. - Niech będzie przykładem dla wszystkich, którzy rządzą dziś Europą - podkreślił. We mszy beatyfikacyjnej, którą w obecności papieża odprawił kardynał Jose Saraiva Martins, udział wzięło ok. 30 tys. wiernych. Wśród nich reprezentanci dynastii Habsburgów z krewnymi nowego błogosławionego, w tym jego syn Otto ze swoimi dziećmi, przedstawiciele rodziny Burbonów, z której pochodziła żona Karola, a także dynastii sabaudzkiej. Przybyła też księżniczka Karolina z Monako, królowa Fabiola z Belgii, arcyksiężna Maria Astrid z Luksemburga i para książęca z Liechtensteinu. Oficjalne delegacje przysłały władze Austrii, Węgier, Chorwacji, Słowacji, Bułgarii i Kosowa. Modlono się o dar pokoju dla świata oraz sprawiedliwość i zgodę między narodami. Modlitwę wiernych po polsku odczytał aktor Tomasz Mędrzak. Znany katolicki publicysta Vittorio Messori napisał w dzisiejszym wydaniu dziennika "Corriere della Sera" o kontrowersjach wokół postaci cesarza Karola. Podkreślił, że jego największym wrogiem był stawiający pierwsze kroki w polityce wódz Rzeszy. Karol był, jak dodał Messori, znienawidzony przez radykałów, nacjonalistów, masonów i zwolenników wojny, o której zakończenie młody cesarz zabiegał od chwili wstąpienia na tron w 1916 roku. 55 lat sprawdzano w Watykanie, czy Karol I zasługuje na beatyfikację. Okazało się jednak, że zasługuje, bo żył jak święty, w polityce dążył do pokoju i pomagał biednym. Znany też jest przynajmniej jeden cud, który łączy się z jego postacią. Sceptycy maja swoje kontrargumenty: Karol I nie stronił od kieliszka i kobiet, jest odpowiedzialny za użycie gazów trujących w I wojnie światowej, a pomaganie biednym jest obowiązkiem każdego katolika. Po za tym wielu uważa, że traktowanie uwolnienia zakonnicy od żylaków jako cud, brzmi niepoważnie. W Wiedniu mówi się także, że Karol I jest kolejnym świetnym "z taśmy", przypominając, że obecny papież beatyfikował już ponad 480 osób. Karol I żył w latach 1887-1922. Był ostatnim cesarzem Austrii i królem Węgier, który sprawując swą władzę kierował się Ewangelią i nauczaniem Kościoła. Uważał, że władza ta jest "misją daną przez Boga". "Człowiek pokoju" - tak o cesarzu, którego rządy przypadły na lata pierwszej wojny światowej, mówił arcybiskup Wiednia kardynał Christoph Schönborn. Karol był stryjecznym wnukiem cesarza Franciszka Józefa I. W jego życiorysie, ogłoszonym przez Watykan podkreślono, że był czcicielem eucharystii i żarliwie się modlił, a jedna z zakonnic przepowiedziała mu, że wiele wycierpi w życiu. W 1911 roku ożenił się z księżną Zytą z Burbonów, z którą miał ośmioro dzieci. W czerwcu 1914 roku, gdy w Sarajewie został zamordowany następca tronu arcyksiążę Franciszek Ferdynand, Karol został dziedzicem tronu monarchii austro-węgierskiej. 21 listopada 1916 roku w wieku 29 lat, po śmierci Franciszka Józefa objął tron cesarza Austro-Węgier. Miesiąc później koronowano go na "apostolskiego króla Węgier". W latach pierwszej wojny światowej popierał apele o pokój, kierowane przez papieża Benedykta XV. Jako pierwszy monarcha zabronił używania gazów trujących na froncie. Po zakończeniu wojny i rozpadzie monarchii nowe władze Austrii skazały go na wygnanie na portugalskiej wyspie Maderze. Ponieważ uważał swoją władzę za dar od Boga, nie zrzekł się tronu. Na Maderze, pozbawiony wszelkich tytułów i majątku, zamieszkał w ubogim, wilgotnym domu, w którym się rozchorował. Swoje cierpienie uważał za osobistą ofiarę w intencji pokoju między narodami. Przebaczył wszystkim, którzy wyrządzili mu krzywdę. Zmarł na wyspie w 1922 roku. Wizje niemieckiej mistyczki Anny Kathariny Emmerick (1774-1824) były natchnieniem dla twórców filmu "Pasja". Do szkoły chodziła tylko kilka tygodni, ponieważ od dzieciństwa musiała zajmować się obowiązkami domowymi. Była potem służącą i krawcową, a następnie wstąpiła do zakonu kanoniczek regularnych św. Augustyna. W klasztorze doznała wielu upokorzeń ze strony innych sióstr z powodu swego ubóstwa. Wkrótce z powodu ciężkej choroby przestała chodzić. Na jej ciele odkryto stygmaty, między innymi podwójny krzyż na piersiach. Gdy wiadomość o nich rozeszła się, ciężko chorą zakonnicę zaczęły odwiedzać tłumy wiernych, a poeci pisali o niej wiersze. Francuski kapłan Pierre Vigne (1670-1740) był założycielem Zgromadzenia Sióstr Najświętszego Sakramentu i wędrownym misjonarzem. Przez 30 lat przemierzał Francję, wygłaszał kazania, odwiedzał chorych, uczył dzieci i spowiadał wiernych. Urodzony również we Francji Joseph-Marie Cassant (1878-1903) był trapistą. Z trudem skończył szkołę, bo miał kłopoty z pamięcią. Towarzyszyły mu one także w życiu klasztornym. W młodym wieku zachorował na gruźlicę, na którą zmarł. Włoszka Maria De Angelis (1880-1962) była zakonnicą ze Zgromadzenia Córek Matki Bożej Miłosierdzia. 54 lata pracowała w szpitalu w Argentynie opiekując się chorymi dziećmi.